Onet: Polski rząd poparł przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy

Onet: Polski rząd poparł przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy

Dodano: 
Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych
Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
W nocy z 24 na 25 czerwca na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy przegłosowano przywrócenie Rosji pełnych praw członkowskich w RE (odebranych po aneksji Krymu). Polska znalazła się wśród państw, które w geście protestu opuściły obrady Rady. Onet donosi jednak, że jeszcze w połowie maja podczas zebrania Komitetu Ministrów RE, polski rząd poparł deklarację umożliwiającą przywrócenie Moskwie prawa głosu. Portal powołuje się na informacje z MSZ.

Polscy politycy zagłosowali niemal jednomyślnie przeciwko zwróceniu Rosji prawa głosu na ZPRE. Jednym posłem, który zagłosował "za", był Krzysztof Mieszkowski, który później tłumaczył się pomyłką. Powrotowi Federacji Rosyjskiej sprzeciwiły się całkowicie m. in. Ukraina, Gruzja i Litwa.

Teraz Onet informuje, że Polska w rzeczywistości miała poprzeć zwrócenie Rosji prawa głosu podczas majowego zebrania Komitetu Ministrów Rady Europy. Portal podkreśla, że te wydarzenia potwierdziło same Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Szefem delegacji RP podczas Komitetu Ministrów w Helsinkach był min. Jacek Czaputowicz.

– Decyzja ta była podyktowana poparciem zwiększenia efektywności i znaczenia Rady Europy – to mieli usłyszeć w MSZ autorzy artykułu, Witold Jurasz i Janusz Schwertner. "Problem w tym, że o ile polscy parlamentarzyści faktycznie zagłosowali przeciw tej decyzji, to już rząd PiS wręcz przeciwnie - poparł Rosję" – piszą.

Komitet Ministrów RE to drugi obok Zgromadzenia Parlamentarnego organ statutowy Rady. Składa się z szefów dyplomacji państw członkowskich. Jak wynika z informacji Onetu, Komitet Ministrów przyjął w maju w Helsinkach deklarację mówiącą o tym, że wszystkie państwa członkowskie (a zatem i Rosja) powinny na równych prawach brać udział w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego. Oznaczało to, że szefowie dyplomacji - w tym Jacek Czaputowicz – podjęli decyzję polityczną o powrocie Rosji do Rady Europy.

Onet podaje ponadto, że samo głosowanie na ZPRE było już konsekwencją tego, co ustalili ministrowie na obradach Komitetu w Helsinkach. –Deklaracje przyjmowane przez Komitet Ministrów są pewnym sygnałem dla parlamentarzystów, w jaki sposób powinni głosować – wyjaśnia w artykule prof. Roman Kuźniar, dyplomata, były doradca prezydenta RP ds. międzynarodowych.

Co więcej, MSZ miało potwierdzić Onetowi, że Polska zaaprobowała tekst deklaracji, który faktycznie umożliwił przywrócenie Rosji prawa głosu. – Decyzja ta była dyktowana poparciem zwiększenia efektywności i znaczenia Rady Europy, która od wielu miesięcy doświadcza kryzysów politycznych, finansowych i instytucjonalnych. Polska opowiadając się za decyzją, poparła m.in. uporządkowanie systemu monitoringu w Radzie Europy – tłumaczą portalowi przedstawiciele resortu dyplomacji.

Według informacji Reutera, deklaracji na zebraniu Komitetu sprzeciwiły się Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Gruzja oraz Armenia.

Onet cytuje też wypowiedź anonimowego ukraińskiego dyplomaty, który skomentował stosunek Polski do ustaleń Komitetu Ministrów. Miał on stwierdzić, że faktycznie rząd polski poparł powrót Rosji. Dodał, że nie rozumie przyczyny takiego stanu rzeczy.

Onet podkreśla, że na zebraniu Komitetu nie było formalnego głosowania, jednak przy określonych stanowiskach rządów wypracowano wspólną deklarację.

Czytaj też:
Rada Europy zapomina o Krymie? Rosja odzyskuje prawo głosu, Mieszkowski jedynym Polakiem "za"

Źródło: Onet.pl
Czytaj także