Pod koniec lipca Lewica zaproponowała tzw. pakt senacki, który zakłada, że opozycyjne partie nie będą wystawiały przeciwko sobie kandydatów w wyborach do Senatu. Liderzy SLD Włodzimierz Czarzasty, Partii Razem Adrian Zandberg i Wiosny Robert Biedroń zaproponowali spotkania w tej sprawie m.in.: szefowi PO Grzegorzowi Schetynie i prezesowi PSL Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi.
Włodzimierz Czarzasty wytłumaczył, że chodzi o to, by kandydat Zjednoczonej Prawicy zmierzył się w tylko z jednym kandydatem opozycji, co ma zwiększyć jej szanse na zwycięstwo w jednomandatowych okręgach wyborczych. – Jesteśmy różni, mamy różne poglądy i różne wizje Polski. Łączą nas, jak wierzymy, przekonanie że absolutną władza jednej partii jest złem. Przyjęcie paktu senackiego zapewni demokratyczną różnorodność wyższej izby parlamentarnej. Zwracamy się do państwa z propozycją rozpoczęcia w tym tygodniu rozmów nad paktem senackim – powiedział wówczas.
Czytaj też:
Lewica proponuje pakt senacki. "Zapewni demokratyczną różnorodność"
"Koalicja Obywatelska oraz PSL przystąpiły do niego i udało się wydyskutować kandydatki i kandydatów, którzy wystartują do Senatu ze wspólnym poparciem tych sił oraz Lewicy!" – czytamy.
Listy Koalicji Obywatelskiej do obu izb parlamentu mają w poniedziałek zatwierdzić także rady krajowe partii tworzących KO: Platformy, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych.