O akcie chuligaństwa poinformował na Twitterze. in. poseł PiS Leszek Dobrzyński. Na swoim profilu zamieścił on zdjęcia zdemolowanych bannerów politycznych, które zostały pocięte, pozrywane i zamalowane swastykami.
"Zaczęło się. Miłośnicy demokracji, tolerancji i pluralizmu rozpoczęli kampanię wyborczą. W swoim stylu" – napisał Dobrzyński.
twittertwitter
Jak donosi portal wszczecinie.pl, zniszczono kilkadziesiąt banerów polityków PiS, w tym także posła Artura Szałabawki oraz radnych Dariusza Mateckiego i Agnieszki Kurzawy. Politycy zapowiedzieli zgłoszenie sprawy do sądu, a poseł Dobrzyński dodał, że skieruje przeciw sprawcy pozew cywilny.
– Widać też, że często jest to akcja robiona jedną ręką. Charakter pisma jest dosyć rozpoznawalny. Dzisiaj zostaną złożone wnioski na policję o ściganie sprawców. Przypominam, że jesteśmy w Polsce, w państwie, które przeszło z rąk hitlerowców bardzo wiele. Oznaczanie nas swastykami jest absolutnie haniebne – wskazał Dobrzyński.
Artur Szałabawka przy okazji sytuacji z materiałami wyborczymi zaapelował do opozycji o ostudzenie politycznych emocji. – Język nienawiści stosowany przez liderów opozycji powoduje, że nasi oponenci doprowadzają do sytuacji jaką mamy teraz. To nie jest dyskusja polityczna, spieranie się na argumenty, tylko zwykły wandalizm. To poziom ludzi sfrustrowanych albo takich, którzy nie mają sposobu na prowadzenie kampanii wyborczej – powiedział.
W sprawie wypowiedział się dla portalu wszczecinie.pl także poseł Platformy Obywatelskiej Piotr Misiło.
– To jest sytuacja niedopuszczalna i dotyczy każdego z kandydatów i z każdej partii. Proszę jednak pamiętać, że jeden z kandydatów PiS, Pan Matecki, sam lub jego wolontariusze, zalepia plakaty kandydatów z innych komitetów wyborczych, dodam, że popiera go wiceminister sprawiedliwości. To bardzo zły przykład, który także nie powinien mieć miejsca. Jednak bez względu na to, nie ma i nie będzie mojej zgody na akty wandalizmu na materiałach wyborczych kandydatów PiS – skomentował polityk KO.
Za niszczenie materiałów wyborczych sąd może skazać sprawcę na karę grzywny, a jeśli wartość zniszczonych materiałów jest większa - nawet na pięć lat więzienia.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Jak PO nie hejtuje, to nie żyjeCzytaj też:
Komu ufają Polacy? Ten sondaż nie zostawia wątpliwości