Projekt ustawy komitetu "Wolna niedziela" przedstawił w Sejmie Alfred Bujara z NSZZ "Solidarność". - To niezwykle ważny dzień dla pracowników handlu oczekujących, że po ponad 26 latach od odzyskania przez Polskę suwerenności wreszcie przestaną być traktowani w swoim własnym kraju jak obywatele drugiej kategorii. Że wreszcie odzyskają prawo do normalnego życia rodzinnego i spędzania niedzieli ze swoimi najbliższymi - podkreślał współautor obywatelskiego projektu.
Alfred Bujara nie ukrywał, że liczy na to, iż Sejm zmieni obecnie obowiązujące przepisy i przywróci pracownikom handlu, w większości kobietom, prawo do wolnego od pracy w niedzielę.
PiS docenia obywatelski projekt
Przemawiający w imieniu klubu Prawo i Sprawiedliwość Jan Mosiński docenił zaangażowanie autorów obywatelskiego projektu. - Społeczeństwo, które nie może odpoczywać i nie ma czasu, żeby poświęcić się rodzinie, niszczy najpierw samą rodzinę, a potem same podstawy społeczeństwa. Z zadowoleniem przyjmujemy inicjatywę obywatelską, która ma za zadanie - przytaczając hasło jednej z akcji "Solidarności" - "przywrócić niedzielę rodzinom" - mówił.
Poseł PiS zwrócił uwagę na nieprawdziwe zarzuty, które wysuwane są wobec projektu "Wolna niedziela". - Godne podkreślenia jest to, że projektodawcy proponują ograniczenie handlu, a nie jego całkowity zakaz, co w swoich licznych wypowiedziach medialnych podnosiły liberalne środowiska skupione w ławach opozycji.
Platforma o handlu dewocjonaliami
Maria Małgorzata Janyska z PO zwróciła uwagę na zapisy ustawy, które dopuszczają częściowe prowadzenie handlu, w tym na dworcach kolejowych, stacjach benzynowych czy sprzedaż dewocjonaliów. - Nie wiem, czy w niedzielę należy kupować dewocjonalia, tym bardziej, że mówimy o świętości niedzieli. A dewocjonalia są sprzedawane w miejscach kultu religijnego. Jeśli więc Episkopat popiera ten projekt, to sam powinien zwrócić się o to, by w niedzielę jak najmniej było zaangażowanych w ten zakres, bo - jak mówicie autorzy projektu - niedziela jest święta i dla każdego - oceniła.
Przedstawicielka PO przywołała także przykład Węgier, gdzie podobne prawo obowiązywało tylko rok i z którego rządzący wycofali się ze względu na niezadowolenie społeczeństwa.
Będzie referendum?
W imieniu klubu Kukiz'15 przemawiał poseł Jarosław Porwich, który podkreślił znaczenie tego, że projekt ustawy jest efektem zaangażowania samych obywateli. - Znaczącym jest niewątpliwie fakt, że pod projektem podpisało się pół miliona Polaków, a inicjatywa była prowadzona przez wiele środowisk i organizacji, w tym NSZZ "Solidarność". Znaczącym jest to, że rozwiązania dotyczące handlu w niedzielę obowiązują w większości państw Unii Europejskiej. Bardzo znaczącym jest również fakt, że zawarta propozycja wprowadza element ochrony prawnej życia prywatnego wielu polskich rodzin. Dzisiaj wielu pracowników nie wie, co to wolna niedziela. Bo mamy takie prawo, które w wielu miejscach zrobiło z pracownika niewolnika - mówił.
Przedstawiciel Kukiz'15 uznał jednak, że najlepszym pomysłem w tej kwestii byłoby oddanie prawa do decyzji wszystkim Polakom. - Z tego powodu, że kwestia dotyczy wszystkich obywateli, nie tylko pracowników, ale i klientów, wydaje się, że najwłaściwszą formą wyrażenia zgody na ewentualne ograniczenie handlu w niedzielę byłoby ogólnokrajowe referendum - dodał Porwich.
.Nowoczesna obawia się zwolnień w handlu
Michał Stasiński z klubu Nowoczesna powoływał się na część ekspertyz, które wskazują, że projekt ograniczenia handlu w niedzielę doprowadzi do zwolnień pracowników i wzrostu bezrobocia.
Na koniec odwołał się także do kar przewidzianych w projekcie ustawy za naruszenie zakazu prowadzenia działalności handlowej w niedzielę. - Nieprawdopodobnie kuriozalnym zapisem jest penalizacja. Państwo wnioskodawcy bardzo chcecie wszystkich Polaków, którzy naruszą to pseudo-prawo wsadzać do więzień. W ocenach skutków regulacji proponuję zwiększyć nakłady na więziennictwo - stwierdził Stasiński.
Ludowcy proponują złagodzenie ograniczeń niedzielnego handlu
Przedstawiciel klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Krystian Jarubas zaznaczył na wstępie, że jego ugrupowanie nie będzie lekceważyć tego obywatelskiego projektu. Zaznaczył jednak, że zapisy ustawy należy zmodyfikować. - Zmiany powinno się jednak wprowadzać ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Ograniczmy handel w niedzielę, ale od godziny 12. To nasza propozycja, która jest kompromisem. Z jednej strony spowoduje, że pracownicy dużych sieci handlowych będą mogli więcej czasu spędzić z rodzinami, z drugiej - takie rozwiązanie uchroni ich przed utratą pracy - podkreślił poseł PSL.
O dalszych losach obywatelskiego projektu, dotyczącego ograniczenia handlu w niedzielę, posłowie zadecydują podczas bloku głosowań.
pw/DoRzeczy.pl
Fot. PixaBay/Alexas_Fotos/Public Domain