Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak ubiegają się o oficjalną kandydaturę na prezydenta RP z ramienia Platformy Obywatelskiej. Ich rywalizacja wzbudziła mieszane opinie, a wielu komentatorów wskazuje, że prawybory w PO mogą być ustawione tak, by wygrała je wicemarszałek Sejmu. Taka sytuacja miała miejsce w prawyborach w partii z 2010 roku, gdy o kandydaturę walczyli Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Drugi z nich wyznał w mediach, że od początku miał przegrać, a cała konkurencja była "ustawką".
Słowa Sikorskiego mogą mieć - jak się okazuje - wiele wspólnego z obecną rywalizacją. Poznański działacz PO wspierający kandydaturę Jacka Jaśkowiaka zauważył, że na oficjalnym koncie partii na Twitterze w ciągu ostatnich 22 godzin pojawiło się aż 18 wpisów o Kidawie-Błońskiej. Nie ma natomiast ani jednego tweeta na temat drugiego z kandydatów.
"Na oficjalnym profilu Platformy w ciągu 22 godzin pojawiło się 18 tweetów wspierających kandydatkę Małgorzatę Kidawę-Błońską. Zero udostępnień kandydata Jacka Jaśkowiaka. Wg mnie coś tutaj nie gra. Jako szeregowy członek PO jestem tym lekko zniesmaczony. Prowadźmy kampanię fair play" – stwierdził na Twitterze Adrian Tomaszkiewicz.
Czytaj także:
Były polityk PO ujawnia: Prawybory w Platformie w 2010 roku były ustawione
Komentarze
Według portalu Money.pl, który w czwartek jako pierwszy opisał schemat tego procederu, oszuści przywozili z Ukrainy całe autobusy „turystów”, którzy w jednej z przygranicznych hurtowni kupowali sprzęt RTV i AGD. W związku z tym że przy wywiezieniu sprzętu poza obszar UE należał im się zwrot zapłaconego VAT, obcokrajowcy udawali się do Urzędu Celnego po dokumenty Tax Free, na podstawie których hurtownia zwracała im pieniądze. Działo się tak, ponieważ na przejściach granicznych podległych Podkarpackiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu w Przemyślu nie ma punktów zwrotu podatku VAT. Zakupiony sprzęt pozostawał jednak w Polsce a zwrócone pieniądze w rzeczywistości trafiały do kieszeni oszustów.
Jak ustaliło Money.pl, toczy się obecnie kontrola podatkowa w sprawie jednej hurtowni z Podkarpacia, która zajmowała się takim procederem. „Ten sprzęt nigdy nie wyjeżdżał z Polski, nie było go w obrocie transgranicznym. A Ukraińcy czasem nawet nie wysiadali z autobusów” – ujawnił informator portalu. Do opisywanej działalności doszło w okresie 2017-2018 a suma zwróconego VAT-u wyniosła 6 mln zł. Służby starają się teraz dowieść, że zwrot VAT był nienależny, ponieważ sprzedaż miała charakter hurtowy a nie detaliczny.
Nie wiadomo, jaka może być łączna skala wyłudzeń przy użyciu opisywanego procederu. Od początku tego roku na przejściach granicznych podległych Podkarpackiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu zarejestrowano ponad 941 tys. dokumentów TAX FREE a wartość wywiezionych na ich podstawie towarów wyniosła 1,428 mld złotych.
W międzyczasie promować Lewicowe idee nowymi partiami i Narodowy Proletariat gotowy. Nie trzeba nawiązywać do śmierci i zabijania ,bo nikt tego nie chce. Historia jest jedna i prawo tworzenia i zaistnienia w historiu ma każda władza. I tak jakoś będzie...