Czarnecki: To prawda, że Ukraina znudziła się jako wróg, więc Putin wybrał Polskę

Czarnecki: To prawda, że Ukraina znudziła się jako wróg, więc Putin wybrał Polskę

Dodano: 
Ryszard Czarnecki (PiS)
Ryszard Czarnecki (PiS) Źródło: PAP/Tytus Żmijewski
Słowa Putina to próba odwrócenia uwagi od faktu, że to Rosja była ojczyzną antysemickich pogromów, a Józef Stalin, prześladował żydowską inteligencję po drugiej wojnie światowej. A więc rosyjska strategia to typowe działanie kieszonkowca, który złapany za rękę krzyczy „łapać złodzieja” – mówi portalowi DoRzeczy.pl Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Co powie Władimir Putin w Jerozolimie i czy możemy się obawiać kolejnego brutalnego ataku?

Ryszard Czarnecki: Nihil novi sub sole – nic nowego pod słońcem. Możemy się spodziewać kontynuacji agresywnej, kłamliwej narracji rosyjskiej. Także w wykonaniu prezydenta Władimira Putina. Wydaje się być słuszne stwierdzenie jednej z niezależnych komentatorek rosyjskich która stwierdziła, że Ukraina przejadła się już jako wróg numer jeden, teraz rolę tę pełni Polska. Ale za jakiś czas też się znudzi i w roli tej znów obsadzona zostanie Ameryka. Taki przekładaniec.

Ale nawet jeśli mamy być tylko wrogiem propagandowym, to nie jest to optymistyczny scenariusz. Nie obawia się Pan narzucenia przez Rosję światu tej kłamliwej propagandy Putina?

Na razie Rosja tę wojnę propagandową przegrywa. Tej narracji, że to Polska a nie Rosja wspólnie z Niemcami wywołała II wojnę światową nikt nie przyjmuje. Jest to zbyt kłamliwe, absurdalne i zbyt dęte by ktokolwiek robił z siebie idiotę i uznawał tego typu narrację. Również debata w Parlamencie Europejskim pokazuje, że Rosja jest w tej sprawie osamotniona.

Nie obawia się Pan prorosyjskich nastrojów na Zachodzie?

Pomijając jakieś zupełnie skrajne przypadki politycy unijni nie wsparli narracji Rosji. I o ile z Unią wspieramy się w sprawach wewnątrzunijnych, to akurat w kwestii działań Rosji Unia wykazała solidarność z Polską. Dlatego bym się tu Rosji nie obawiał, możemy spać spokojnie. Uważam, że strat wizerunkowych ponosić nie będziemy.

Co w takim razie chce ugrać Putin – chodzi o rynek wewnętrzny, skłócenie Zachodu, odwrócenie sojuszy?

Oczywiście jest to gra na użytek wewnętrzny. A także próba odwrócenia uwagi od faktu, że to Rosja była ojczyzną pogromów. Słowo pogrom pochodzi przecież z języka rosyjskiego. I weszło do słownika politycznego świata. To próba przykrycia faktu, że sam Józef Stalin, a Rosja Putina jest w sensie prawnym kontynuacją sowieckiej Rosji, „wykrył” wyimaginowany spisek żydowskich lekarzy i prześladował żydowską inteligencję po drugiej wojnie światowej. A więc rosyjska strategia to typowe działanie kieszonkowca, który złapany za rękę krzyczy „łapać złodzieja”. W tym wypadku taktyka ta nie przyniesie rezultatu.

Czytaj też:
Napięta atmosfera na linii Moskwa-Warszawa. Putin o prawdzie historycznej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także