Po zwycięskich wyborach parlamentarnych Zjednoczona Prawica powróciła do tematu zmian w sądach, czego efektem była tzw. ustawa dyscyplinująca. Opozycja określiła ją mianem "kagańcowej" i zarzuciła rządzącym, że dążą do polexitu. Po podpisaniu ustawy przez Andrzeja Dudą, Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że "nie jest on godny, żebyśmy traktowali go jako prezydenta naszego kraju".
Przeciwko radykalnym zmianom w sądownictwie mają lobbować u Kaczyńskiego zarówno wicepremier Gowin jak i premier Mateusz Morawiecki. "Obaj narzekają prezesowi na Ziobrę" – przyznaje informator "Wprost".
"Osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego miała ostatnio stwierdzić, że prezes sądzi, iż przez Zbigniewa Ziobrę i Solidarną Polskę PiS jest w dużym kłopocie" – czytamy w tygodniku.
Sam Kaczyński miał być zaskoczony tempem zmian, którym nadzoruje Ziobro.
Czytaj też:
Grodzki zlecił audyt, który miał uderzyć w PiS. Oto wynikiCzytaj też:
80 proc. Polaków: Opozycjo, nie idź drogą polexitu!