Chlorochina niebezpieczna dla pacjentów z COVID-19? Eksperci odpowiadają

Chlorochina niebezpieczna dla pacjentów z COVID-19? Eksperci odpowiadają

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / BRUNATI
Po śmierci 11 pacjentów w Brazylii przerwano testy kliniczne z chlorochiną, podawaną pacjentom chorym na COVID-19. U osób, którym podano mocniejszą dawkę leku, po dwóch-trzech dniach doszło do zaburzenia akcji serca. Sprawę komentują eksperci, którzy zwracają uwagę, że problemem był nie tyle sam lek, co brak zachowania procedur, zbyt późne rozpoczęcie leczenia, a przede wszystkim stosowanie zbyt dużych dawek. "Problem kardiologicznych działań niepożądanych tak naprawdę nie występował przed erą koronawirusa" – czytamy w ich piśmie.

Z powodu epidemii koronawirusa lekarze i naukowcy na całym świecie próbują wynaleźć nie tylko szczepionkę, ale testują też różne leki. Jak dotąd wielkie nadzieje wiązano z Resochiną. Substancja czynna tego leku, chlorochina, i jej pochodna – hydroksychlorochina są od lat stosowane w prewencji i leczeniu malarii. Media jednak donoszą, że w niektórych przypadkach stosowanie leku prowadzi do zaburzenia akcji serca.

Sprawę komentują dr hab. n. med. Jarosław Woroń Kierownik Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii Wydziału Lekarskiego UJ CM Kraków, Uniwersytecki Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków oraz dr hab. n. med. Filip M. Szymański Przewodniczący Sekcji Farmakoterapii Sercowo-Naczyniowej PTK.

Wskazują oni, że chlorochina oraz hydroksychlorochina, zwłaszcza w połączeniu z innymi lekami, albo gdy się je stosuje w dużej dawce, mogą powodować poważne działania niepożądane. Eksperci podkreślają, że te substancje można stosować wyłącznie pod nadzorem lekarza.

Jednocześnie podkreślają oni, że zarejestrowanie leku w określonym wskazaniu oznacza, że stosunek korzyści do ryzyka jest pozytywny, a nie że lek jest całkiem bezpieczny. "W praktyce, że nie ma takiego leku, który nie powodowałby działań niepożądanych, powoduje je nawet placebo" – podkreślają.

Woroń i Szymański w swojej analizie wskazują, że w przypadku chlorochiny znany profil działań niepożądanych, co pozwala minimalizować ryzyko powikłań. "Wiemy, że lek ten może jako jedno z działań niepożądanych powodować ryzyko wydłużenia odstępu QT z następowym wzrostem ryzyka wystąpienia komorowych zaburzeń rytmu serca. Idąc tym tokiem myślenia, oznaczałoby to, że wiele powszechnie dzisiaj stosowanych leków, niekonieczne stosowanych w farmakoterapii chorób układu sercowo-naczyniowego musiałoby zostać ograniczonych z uwagi na tak formułowane ryzyko. Leków, które potencjalnie mogą wydłużać odstęp QT i powodować potencjalny substrat dla arytmii komorowej mamy dzisiaj setki" – podkreślają eksperci.

Chlorochina jest stosowana przez pacjentów ze wskazaniami reumatologicznymi i dermatologicznymi. "Problem kardiologicznych działań niepożądanych tak naprawdę nie występował przed erą koronawirusa" – czytamy w piśmie Woronia i Szymańskiego. Aby zapobiec występowaniu powikłań, należy identyfikować osoby z grup ryzyka oraz monitorować stosowaną farmakoterapię.

Grupa ekspertów pod patronatem Sekcja Farmakoterapii Sercowo-Naczyniowej PTK wydała zalecenia w sprawie opieki nad pacjentami z COVID-19, które Woroń i Szymański uznają za wystarczające do prowadzenia bezpiecznej i skutecznej farmakoterapii chlorochiną. Brzmią one następująco:

„Z uwagi na możliwość wydłużania odstępu QT przez część zalecanych obecnie leków, przed rozpoczęciem terapii u wszystkich pacjentów należy wykonać EKG z oceną odstępu QT (za górną̨ granicę normy skorygowanego odstępu QT (QTc) przyjmuje się 450 ms u mężczyzn i 460 ms u kobiet). Oznacza to, że nie należy rozpoczynać leczenia u pacjentów z wyjściowym wydłużeniem odstępu QT (np. QTc ≥500 ms) lub z rozpoznanym wrodzonym zespołem wydłużonego odstępu QT, u pozostałych należy monitorować odstęp QT oraz przerwać stosowanie leków, jeśli QTc przekroczy 500 ms. Ponadto przed rozpoczęciem terapii należy ocenić konieczność kontynuacji dotychczas przyjmowanych leków (aktualną listę leków wydłużających QT można znaleźć pod adresem: www.QTdrugs.org) oraz wykluczyć i skorygować potencjalnie odwracalne przyczyny wydłużenia odstępu QT (np. hipopotasemia <4 mEq/L lub hipomagnezemia <2 mg/dL)”.

Woroń i Szymański podkreślają, że nie można się także zgodzić z twierdzeniem, jakby chlorochina była szczególnie niebezpieczna dla pacjentów, którzy mają problem z sercem.

"Tak nie jest, jeżeli zachowamy opisane powyżej zasady, a terapia będzie monitorowana. Objawy, jakie może zgłaszać pacjent leczony chlorochiną w terapii COVID-19 takie jak zawroty głowy czy omdlenia, powinny skłonić do wykonania EKG. Obawy dotyczące stosowania chlorochiny zostały podsycone dodatkowo przez publikację badania klinicznego z Brazylii, w którym stosowano wysokie dawki leków wynoszące 12 g chlorochiny w ciągu 10 dni, a druga niską dawkę 2,7 g w ciągu 5 dni, co niezgodne jest z zalecanymi obecnie schematem. Wszyscy uczestnicy otrzymywali również antybiotyki ceftriakson i azytromycynę (mogące wydłużać odstęp QT). Po tym, jak zmarło 11 pacjentów z obu grup dawkowania, naukowcy wstrzymali podawanie preparatów. Niestety z dostępnych danych nie wiemy czy pacjenci włączeni do badania nie wykazywali czynników ryzyka wystąpienia zaburzeń rytmu serca oraz czy nie przyjmowali jednoczasowo oprócz wykazanych w badaniu leków innych, które mogły być czynnikiem ryzyka wystąpienia komorowych zaburzeń rytmu serca. Niemniej jednak należy się spodziewać, że była to grupa obarczona istotnymi chorobami współwystępującymi, w tym czynnikami mogącymi wydłużać odstęp QT, ponieważ wszyscy włączeni do badania pacjenci mieli ciężką niewydolność oddechową. Dodatkowo wskazuje to, że w ich wypadku leczenie chlorochiną było rozpoczynane zbyt późno" – czytamy.

Eksperci podkreślają, że w reżimie dawkowania chlorochiny zgodnie z polską rejestracją nie ma mowy o stosowaniu dawek rzędu 12 g. "W przypadku stosowania farmakoterapii po to, aby zachować pozytywny stosunek korzyści do ryzyka należy zawsze racjonalnie włączać leczenie oraz monitorować pacjentów z wielochorobowością i wielolekowością. Istotne jest także, aby nie przekładać wprost profilu działań niepożądanych stosowanej przewlekle chlorochiny, w stosunku do 7-10 dniowych kursów leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem. Ważne też, aby przy braku przeciwwskazań leczenie chlorochiną włączać tak szybko jak to możliwe po postawieniu diagnozy. Im później włączony lek, tym większe ryzyko, że może on być mniej skuteczny, ale nie będzie wolny od ryzyka działań niepożądanych" – podkreślają Woroń i Szymański.

Źródło: Materiały prasowe
Czytaj także