W poniedziałek rano minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że jego resort pracuje nad regulacjami prawnymi, które ograniczyłyby pracę personelu medycznego w wielu miejscach. Wyjaśnił, że zakaz ma dotyczyć głównie szpitali zakaźnych i że w zamian będzie przysługiwał dodatek w wysokości co najmniej 50 proc. pensji.
W Polsat News rzecznik MZ doprecyzował, że resort pracuje nad rozwiązaniem, zgodnie z którym po decyzji dyrektora placówki pracownik będzie musiał świadczyć pracę w jednym miejscu. – W zamian za to będzie przysługiwała mu gratyfikacja finansowa w postaci utraconych dochodów, które mógł uzyskać w innym miejscu – tłumaczył Andrusiewicz.
Na pytanie, czy takie ograniczenia nie wpłyną na brak personelu medycznego w innych placówkach, rzecznik resortu odpowiedział, że priorytetem jest obecnie ograniczenie możliwości zakażania się.
– Jak widzimy, chociażby po domach pomocy społecznej czy ogniskach choroby w szpitalach, czasem zdarza się, że kadra medyczna czy opiekunowie w DPS-ach mogą przenosić zakażenie, pracując w kilku placówkach – wskazał.
Pytany o sprowadzone z Korei Południowej szybkie testy na obecność koronawirusa rzecznik MZ poinformował, że przechodzą proces walidacji w Państwowym Zakładzie Higieny. – Sprawdzamy wiarygodność wyników i czułość tych testów. Pierwsze próby wypadają dobrze, więc jesteśmy dobrej myśli. W tym tygodniu powinny wejść do użytku i być ukierunkowane właśnie m.in. na personel medyczny, a także na badanie personelu domów pomocy społecznej. Są to szybkie testy, które pozwolą szybko przebadać choćby służby medyczne – podkreślił.
Rzecznik odpowiadał również na pytania widzów, m.in. o to, czy cmentarze są otwarte, czy zamknięte. – Do tej pory – tak jak i obecnie – to zarządca decydował, czy cmentarz jest zamknięty, czy otwarty. Nie było odgórnego rozporządzenia mówiącego, że cmentarze są zamknięte – wyjaśnił.
Na pytanie, czy można bez ograniczeń korzystać z myjni, stwierdził, że "na razie by się z tym wstrzymał". – Raczej mówimy o wyjściach z domu, rekreacyjno-prozdrowotnych, a nie o wyjściach, które możemy ograniczyć – stwierdził.
Zaznaczył również, że astmatycy, osoby chore i z utrudnionym oddychaniem są zwolnieni z obowiązku zakrywania ust i nosa.