Jarosław Gowin podał się do dymisji z funkcji wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego 6 kwietnia. Na swoje miejsce wicepremiera zaproponował minister Jadwigę Emilewicz. – Złożyliśmy jako Porozumienie propozycję przesunięcia wyborów o rok. Nie przyjęło tej propozycji PiS. Złożyliśmy zatem drugą propozycję, zmiany Konstytucji i przesunięcia wyborów o dwa lata. Ten projekt poparło PiS, nie popiera opozycja. W związku z tym jako odpowiedzialny polityk podałem się do dymisji – stwierdził Gowin.
Od tamtej pory Gowin stara się porozumieć z przedstawicielami opozycji. W ostatnich dniach głośno było o jego spotkaniach z Borysem Budką czy Kosiniakiem-Kamyszem.
O ewentualne przesunięcie wyborów prezydenckich został zapytany marszałek Senatu podczas rozmowy z Tok FM. – To jest kwestia liderów partyjnych. Naszym zadaniem w Senacie jest w tej chwili, ten tydzień przeprowadzić intensywne konsultacje, posiedzenia komisji dotyczące tego trybu. W mojej ocenie do takiego porozumienia [z Porozumieniem Jarosława Gowina - red.], które siłą rzeczy musi zawierać nieco szczegółowych ustaleń, do takiego porozumienia jest coraz bliżej – przyznał w TOK FM marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
W rozmowie z Dominiką Wielowieyską marszałek podkreślił, że opozycja ma w planie doprowadzić do przesunięcia terminu wyborów z dwóch powodów, które "są stałe i niezmienne". – Zapewnienie bezpieczeństwa i zdrowia Polek i Polaków oraz zapewnienie demokratycznych standardów wyborów prezydenta RP. Wszystko inne to działania, które mogą być planowane, omawiane, ale pierwsze i najważniejsze zadanie to zapewnienie bezpiecznych, demokratycznych wyborów – mówił Tomasz Grodzki.
Jednocześnie marszałek stwierdził, że projekt ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym będzie najprawdopodobniej odrzucony.
Czytaj też:
Czarzasty o Gowinie: Obserwuję go z zażenowaniemCzytaj też:
Ostre słowa Szydło o opozycji