• Marek Jan ChodakiewiczAutor:Marek Jan Chodakiewicz

Kazacho-komuna

Dodano: 
Prof. Marek Jan Chodakiewicz
Prof. Marek Jan Chodakiewicz Źródło: PAP / Rafał Guz
Cyberonuca || Dobrym przykładem współczesnego nadużywania koncepcji „żydokomuny”, aby pogrążyć „Żydów,” a ukryć innych winnych, jest instrumentalizacja kolektywizacji i głodu w Kazachstanie. W latach 1929-1933 zginęło tam 1,5 miliona ludzi. 90 proc. z nich to Kazachowie, a więc 40 proc. tej grupy etnicznej poniosło śmierć.

O katastrofie tej zaczęto rozmawiać otwarcie dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Po uzyskaniu przez Kazachstan suwerenności miały miejsce intensywne debaty o kolektywizacji i wielkim głodzie. Tamtejszy parlament uchwalił, że tragedia ta była ludobójstwem. W 1992 r. w Almaty wmurowano tablicę upamiętniającą ofiary. A potem zapanowała cisza. Dopiero w 2016 r. prezydent Nursultan Nazarbaev odsłonił pomnik Głodu. Dlaczego tyle czasu to zajęło?

Nazarbaev to były pierwszy sekretarz partii bolszewickiej w Kazachstanie. Na prezydenta tego kraju wybrał go Naczelny Sowiet w 1990 r., a potem, po ogłoszeniu niepodległości, wygrał ustawione wybory z wynikiem 95 proc. głosów. Komuniści przepoczwarzyli się w post-komunistów i kontynuowali u władzy. Wybrali przyszłość. Celem tego manewru było uniknięcie odpowiedzialności za zbrodnie socjalizmu.

W związku z tym dozwolone było mówić o ofiarach przez jakiś czas, ale nie o sprawcach. A sprawcy pochodzili z rozmaitych kręgów. Zaczęło się naturalnie od ideologii socjalistycznej z jej walką klas i innymi utopijnymi seansami nienawiści, których ojcami byli głównie Marx i Lenin. Potem, w praktyce, u Stalina i jego Politbiura na Kremlu. Następnie Moskwa przysłała zarządców z nie-kazachskich grup etnicznych. Byli oni obecni na samym szczycie władz, w średnim aparacie specjalistycznym, oraz brygadach lotnych, jak również w OGPU.

Ale ofiary bezpośredni kontakt miały przede wszystkim ze swoimi współrodakami: kazacho-komuną. To oni najbardziej wdali się we znaki ludziom. Bo znali kraj i jego mieszkańców. To właśnie młodzi, ambitni oraz żule wiedzieli, kogo wpisać na listy, komu odmówić jedzenia, kogo rozebrać i wypędzić zimą z kołchozu. Naturalnie bez marksizmu-leninizmu i rozkazów Stalina oraz ponaglania przez jego plenipotentów przysłanych z Moskwy do Kazachstanu kazacho-komuna nie miałaby takiej roli do odgrywania, ale to właśnie oni po odzyskaniu niepodległości powinni byli zawisnąć na szubienicach za wszystkie zbrodnie, a szczególnie Wielki Głód. Tak się nie stało. Również dlatego, że tubylczy post-komuniści wygenerowali cwaną narrację, która ich chroni.

Istnieje tendencja aby zwalać winę na jednego człowieka, który był komunistą żydowskiego pochodzenia: Szyja Ickowicz (ШаяИцикович) vel Filipp I. Goloszczekin (Goloshchekin) (1876-1941), pseudonim tow. „Filipp”. Urodzony w skromnej żydowskiej rodzinie w Newlu na Witebszczyźnie, studiował medycynę, przygotowując się na karierę lekarza-dentysty. Zamiast tego został rewolucjonistą, związał się z Socjal-Demokratami od 1903 r. i stał się jednym z twórców frakcji bolszewickiej. Po bolszewickim puczu w październiku 1917 r. walczył na Uralu i Syberii w wojnie domowej, był jednym z czołowych morderców rodziny carskiej. Wydał bezpośredni rozkaz mordu i doglądał egzekucji. Po zwycięstwie czerwonych pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji, m.in. był pierwszym sekretarzem partii komunistycznej Kazachstanu (1925-1933). Podczas kolektywizacji stał się – obok Stalina i jego ścisłego Politbiura – jednym z katów najbardziej odpowiedzialnych za 1.5 milionów ofiar w Kazachstanie, głównie etnicznych Kazachów.

Zwolniony z funkcji w 1933 r., Goloszczekina przeniesiono na inne stanowisko. Został aresztowany pod koniec Wielkiej Czystki w 1939 r. jako „współkonspirator” szefa NKWD Nikolaia Jeżowa, z którym się dobrze znał, a nawet pracował z nim krótko w Kazachstanie w 1928 r. Nota bene, Jeżowa zeznał, że wtedy był kochankiem Goloszczekina. Goloszczekin został rozstrzelany w 1941 r.

Po 1992 r. post-komuniści kazachstańscy, którzy przecież wywodzą się od kolaborantów odpowiedzialnych za rzeź Kazachów, zwalili winę na Goloszczekina. Nazywają nawet te ludobójstwo „głodem Goloszczekina” i otwarcie wskazują na jego żydowskie pochodzenie jako – jeśli nie podstawową – to przynajmniej ważną przyczynę popełnienia tej zbrodni. Jest to sztuczka aby tubylczy kolaboranci i inni uniknęli odpowiedzialności za tę straszliwą zbrodnię zwalając ją wyłącznie na „żydokomunę”.

Takie są wredne sztuczki tubylczej kazacho-komuny, tak jak nadwiślańskiej chamokomuny.

Zob. Valeriy Mikhailov, The Great Disaster: Genocide of the Kazakhs, tłum. Katherine Judelson (London: Stacey International 2014), s. 100, 113-114; Sarah Cameron, The Hungry Steppe: Famine, Violence, and the Making of Soviet Kazakhstan (Ithaca, NY, and London: Cornell University Press, 2018), s. 6 (tutaj o instrumentalizacji wątku żydowskiego obecnie), 51-55, 145, 160-161; Robert Kindler, Stalin’s Nomads: Power and Famine in Kazakhstan (Pittsburgh, PA: University of Pittsburgh Press, 2018), s. 5, 56-60, 63-66, 132-133, 148-152, 189-190; Marc Jansen and Nikita Petrov, Stalin’s Loyal Executioner: People’s Commissar Nikolai Ezhov, 1895-1940 (Stanford, CA: Hoover Institution Press, 2002), s. 18.

Marek Jan Chodakiewicz

Washington, DC, 22 maj 2020

Czytaj też:
Meczet - Islam penetruje wszystkie aspekty życia
Czytaj też:
Chi-coms

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także