W poniedziałek prezydent Andrzej Duda wybrał nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego spośród pięciu kandydatów wyłonionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.
Pierwszym prezesem została Małgorzata Manowska, która od października 2018 r. orzeka w Izbie Cywilnej SN. Podczas Zgromadzenia Ogólnego Manowska uzyskała 25 głosów. Najwięcej (50) zdobył Włodzimierz Wróbel – sędzia, który od 2011 r. zasiada w Izbie Karnej SN.
Czytaj też:
Andrzej Zoll: Został tylko jeden urząd niezależny od PiS
Opozycja zarzuca prezydentowi Dudzie, że wybierając Manowską, która dostała o połowę mniej głosów niż Wróbel, złamał dobry obyczaj podejmowania decyzji w SN większością głosów.
Wybór Manowskiej skomentował na swoim profilu na Facebooku Lech Wałęsa. "Wiele pytań do mnie po powołaniu przez prezydenta Dudę Panią na prezes sadu Najwyższego Moja opinia.....Sk.....syn.musi być rozliczony" – napisał były prezydent.
Sędzia Manowska pełni też funkcję Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Jest doktorem habilitowanym nauk prawnych i profesorem nadzwyczajnym Uczelni Łazarskiego. W pierwszym rządzie PiS była przez kilka miesięcy (marzec–listopad 2007 r.) wiceministrem sprawiedliwości.
Małgorzata Manowska zastąpi na stanowisku pierwszego prezesa SN Małgorzatę Gersdorf, której kadencja upłynęła 30 kwietnia.
Czytaj też:
Sędzia Laskowski o decyzji prezydenta: Jestem oszołomiony