Samozaoranie Konfederacji

Samozaoranie Konfederacji

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: Jakub Kamiński/East News
MIKOŁAJ DROZDOWICZ | W dniu wyborów Jarosław Kaczyński dostał dwa prezenty: Andrzeja Dudę jako prezydenta oraz Konfederację, która sama przekreśliła własne idee.

W drugiej turze wyborów prezydenckich wyniki ważyły się do ostatniej chwili. Walka toczyła się także o głosy oddane na Krzysztofa Bosaka, byłego już kandydata Konfederacji na prezydenta. O 1,3 mln wyborców formacji deklarującej się jako „jedyna ideowa prawica” w Polsce. W tym czasie Polacy mogli się tylko domyślać, o co Konfederacji chodzi. Z deklaracji liderów ogłoszonej po pierwszej turze wyborów wynikało jedynie, że Konfederacja nie udziela poparcia nikomu i pozostawia decyzję o głosowaniu w drugiej turze sumieniu swoich wyborców. Żadnych postulatów, idei, konkretów. Zapewne do dzisiaj większość ludzi w Polsce nie wie, że poruszana w kampanii kwestia obrony przed skutkami amerykańskiej ustawy 447 czy deklaracja Andrzeja Dudy odnośnie do dobrowolnych szczepień na COVID-19 to sprawy bliskie Konfederacji i postulowane przez nią od dawna.

Cały artykuł dostępny jest w 30/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także