Dziś do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wpłynął wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ws. wycofania Konwencji Stambulskiej. Skąd tyle kontrowersji wokół tego dokumentu?
Zacznijmy od tego, że kontrowersje ws. Konwencji Stambulskiej towarzyszą jej od początku ratyfikowania dokumentu, czyli od 2015 roku.
Dlaczego?
Zanim odpowiem na to pytanie, to chcę podkreślić, że kontrowersje dotyczące dokumentu nie mają miejsca jedynie w Polsce. Istnieje wiele państw, które w ogóle nie przyjęły Konwencji Stambulskiej - takie jak Węgry, Słowacja, Bułgaria. Nawet w państwach, które przyjęły Konwencję, takich jak Polska czy Chorwacja, ratyfikacja tego dokumentu poprzedzona została sprzeciwem społecznym. W samej Chorwacji odbywały się stutysięczne demonstracje przeciwko przyjęciu Konwencji. Przechodząc jednak do Konwencji Stambulskiej i zamieszania, którego obecnie doświadczamy. Głównym problemem konwencji jest to, że pod pretekstem zwalczania tak istotnego problemu, jakim jest przemoc domowa dąży ona do narzucenia poszczególnym państwom radykalnej ideologii.
To znaczy?
Konwencja Stambulska jest oparta w całości na założeniach ideologii gender, która wywodzi się ze skrajnego feminizmu. Perspektywa ta neguje znaczenie naturalnych różnic wynikających z biologii dla pełnienia różnych ról i posiadania różnych aspiracji przez kobiety i mężczyzn. Według ideologii gender kobiecość i męskość to społeczne konstrukty, które zostały nam narzucone i wynikają z dialektycznej walki płci.Jest to bezpośrednie nawiązanie do marksizmu, który zakładał istnienie walki klas. A gender to walka płci. Przyjęcie tych ideologicznych źródeł skutkuje bardzo konkretnymi konsekwencjami.
Jakimi?
Z Konwencji wynika, że przemoc domowa nie wynika z np. patologii, ale z samej struktury społeczeństwa. Jedynym sposobem, aby przeciwdziałać temu zjawisku, według gender, jest szeroko zakrojona inżynieria społeczna, której celem jest wykorzenienie zwyczajów i tradycji oraz odejście od klasycznego rozumienia ludzkiej płci. O tym, że Konwencja jest dokumentem ideologicznym i nieskutecznym świadczy również całkowite pominięcie prawdziwych przyczyn przemocy. Nie ma w niej w wzmianki o tym, że alkoholizm jest jednym z głównym źródeł przemocy domowej. Nie wspomina się w niej o rozpadzie więzi rodzinnych, atomizacji społeczeństwa, które mają wpływ na wzrost tego zjawiska. Nie ma w niej ani jednego odniesienia do problemu pornografii, która przyczynia się do seksualizacji wizerunku kobiety i jej uprzedmiotowienia.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z „Super Expressem” powiedziała, że w Ministerstwie Rodziny znajduje się projekt ustawy legalizującej przemoc, a został on opracowany w latach 2017-2018 i nigdy nie został formalnie wycofany. Zdaniem posłanki taka ustawa jest niezgodna z Konwencją Stambulską, ale jeśli rząd ją wypowie, to otworzy drogę do takiej legalizacji. Słyszała pani o tym?
Owszem.
Jakieś refleksje?
Projekt, o którym mówi pani poseł nie miał związku z Ordo Iuris. Trzeba dodać, że nigdy nie wyszedł poza prace ministerialne. Jego celem nie było legalizowanie przemocy domowej, nie dotyczył norm karnych.
A co było jego celem?
Zmiana ram systemu pomocy społecznej wobec osób, które zostały dotknięte przemocą domową. Przykro mi, że niektórzy powołują się na nieistniejący dokument.
Spór związany z Konwencją Stambulską mocno eskalował. Jeżeli obu stronom dyskusji zależy na tym, aby przeciwdziałać przemocy wobec kobiet i osób słabszych, czemu nie mogą się ze sobą porozumieć dla dobra sprawy?
Mam wielką nadzieję, że druga strona jest po stronie kobiet, dzieci i mężczyzn, którzy rzadziej, ale także są ofiarami przemocy domowej. Jednak podkreślę raz jeszcze: perspektywa oparta na gender, w walce z przemocą domową nie zdała egzaminu, o czym jasno świadczą wyniki szeroko zakrojonych badań Agencji Praw Podstawowych UE i OECD. W tych państwach, gdzie przyjęto tę perspektywę, odsetek przemocy wobec kobiet jest największy.
Może zamiast skupiać się na gender, warto zając się kwestią nadrzędną, jaką jest ochrona ofiar?
Zgadzam się. Właśnie dlatego, celem naszej inicjatywy obywatelskiej jest nie tylko wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej, ale również rozpoczęcie prac nad dokumentem, który zajmie się skuteczną, opartą na wiedzy naukowej ochroną ofiar przemocy oraz wzmocni rodzinę, która jest podstawową komórkę społeczną i od jej kondycji zależy kondycja całego społeczeństwa.
Czytaj też:
Ziobro: W poniedziałek składamy wniosek o wypowiedzenie konwencji stambulskiej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.