W nocy z 28 na 29 lipca, grupa osób podpisujących się jako „Siej zamęt”, „Poetka” i „Stop bzdurom” sprofanowała pomnik Chrystusa dźwigającego krzyż znajdujący się na Krakowskim Przedmieściu oraz znieważyła inne warszawskie pomniki, przymocowując na nich tęczową flagę LGBT, w niektórych miejscach zostawili też kartki z napisem „Jeb..e się ignoranci”.
Do zdarzenie było szeroko komentowane. Większość dziennikarzy i polityków nie kryła oburzenia. Pojawiły się jednak również głosy polemiczne. Marcin Matczak zamieścił wpis na Twitterze, w którym stwierdził, jak powinni zachować się "prawdziwi katolicy".
"Jeżeli naprawdę jesteś katolikiem, bardziej powinna oburzać Cię tęcza purpurowo-żółto-niebieskich siniaków na czyimś ciele niż ta umieszczona na pomniku. Niestety, jesteśmy narodem hipokrytów: dajemy sobie wmówić, że powinno być odwrotnie" – ocenił popularny prawnik.
Jego absurdalny wpis skomentował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
"Nie ma to jak brnąć w gloryfikowanie głupoty, chamstwa i zbydlęcenia - no bo najważniejsze przecież, że to „nasi” #wyincyj" – stwierdził Ziemkiewicz.
Zawiadomienie do prokuratury
Na zdarzenie w mocnych słowach zareagował Sebastian Kaleta.
"Ofensywa lewactwa trwa. Dziś tym bardziej symboliczna, że za cel ataku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego obrali za cel pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu... „To jest szturm! To tęcza. To atak!" piszą" – napisał na Twitterze.
Wiceminister sprawiedliwości złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Czytaj też:
Fala komentarzy po skandalicznej akcji LGBT. "Przekroczenie granic", "lewica nie ma świętości", "barbarzyństwo"Czytaj też:
Flaga LGBT na pomniku Chrystusa. Reaguje Beata Szydło