W ubiegłym tygodniu w ekspresowym tempie posłowie przegłosowali ustawę dot. wzrostu wynagrodzeń dla parlamentarzystów i samorządowców. Za tymi rozwiązaniami głosowało 386 posłów, przeciw było 33, zaś 15 wstrzymało się. Ustawę poparła nie tylko Zjednoczona Prawica, ale również większość opozycji. Stanowczy sprzeciw wobec podwyżek wyraziły Konfederacja i Kukiz'15.
Decyzja posłów o zwiększeniu swoich wynagrodzeń oraz podniesieniu subwencji dla partii politycznych wywołała falę krytyki zarówno wobec polityków rządowych, jak i opozycji. Duża część komentatorów podkreśla, że zwiększenie pensji politykom oraz urzędnikom w dobie kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią koronawriusa, to wizerunkowy strzał w stopę.
Czytaj też:
Tusk ostro gani opozycję: Ogarnijcie się
Po tak ostrej reakcji kolejni politycy przepraszają za poparcie projektu PiS i zmieniają zdanie. Jasną deklarację w tej sprawie przedstawiła podczas dzisiejszej konferencji prasowej rzeczniczka prasowa SLD. – W imieniu klubu i władz klubu Lewicy chciałam przeprosić – zaczęła Anna Maria Żukowska. Jak podkreśliła, za błędy trzeba przepraszać, za głupotę też. – Jesteśmy mądrzy wtedy, kiedy jesteśmy mądrzy mądrością naszych wyborców i wyborczyń, a także naszych trzech koalicyjnych partii. Jesteśmy w tym klubie wspólnie i chciałam jeszcze raz podkreślić, że przez ten czas, przez weekend wiele zrozumieliśmy. Przepraszamy i cieszymy się, że jest taki proces ustawodawczy w Polsce, który błędy pozwala naprawić – mówiła Żukowska.
Czytaj też:
Lewica już nie chce podwyżek? Polityk składa jasną deklarację
Czytaj też:
"Dopóki mnie nie zabijecie...". Stanowcze słowa Łukaszenki nt. powtórzenia wyborów