– Należy dołożyć wszelkich starań metodami politycznymi, by taką możliwość autonomicznego, suwerennego rozwiązania, autorstwa samych Białorusinów dla nich stworzyć. W tej konstelacji politycznej i geopolitycznej, która jest obecnie. Zdajemy sobie sprawę z rzeczy następującej. Społeczeństwo białoruskie dzisiaj jest społeczeństwem o sentymentach raczej prorosyjskich i nawet obecna sytuacja tego wsparcia coraz bardziej bezpośredniego reżimu prezydenta Łukaszenki przez Federację Rosyjską, tego jeszcze nie zmieniła. Jest to bardzo ciekawa sytuacja, odmienna od tej, która panuje na współczesnej Ukrainie – wskazał Rau w programie "Gość Wiadomości".
Szef MSZ przedstawił założenia planu przygotowanego przez polski rząd: – Możemy mówić o dwóch fazach polskiego planu dla Białorusi. Jeden to już jest od jakiegoś czasu. To jest plan przedstawiony przez premiera Mateusza Morawieckiego, to jest plan akomodacji na polskiej ziemi tych Białorusinów, którzy będą chcieli bądź zostaną zmuszeni do opuszczenia swojej ojczyzny. Drugi to jest właśnie teraz wykuwany, przygotowywany taki, który zapewni wparcie finansowe, inwestycyjne, gospodarcze ze strony Unii Europejskiej dla społeczeństwa białoruskiego.
Zbigniew Rau odniósł się też do kwestii blokady budowy Nord Stream II. Zdaniem polityka, Rosja nie może być traktowana przez kraje europejskie jako partner wiarygodny. – To, co łączy kwestię białoruską, Nawalnego i Nord Stream wygląda tak; Białorusini walczą o prawa człowieka i demokrację. Sprzeciwia się ich wysiłkom Aleksander Łukaszenka. Kto popiera Łukaszenkę? Władimir Putin. I ten sam Władimir Putin, bo trudno zakładać inaczej, doprowadza do tego pośrednio bądź bezpośrednio, że pan Nawalny, który uczestniczy w procesie wyborczym, chociaż nie jako kandydat, raczej jako ekspert, w mających nastąpić bardzo niedługo wyborach regionalnych chociażby na Syberii, zostaje w sposób niezwykle brutalny usunięty z tego demokratycznego czy trafniej możemy powiedzieć quasi-demokratycznego procesu – mówił Zbigniew Rau w TVP Info.
– Te zdarzenia wywołują jakże potrzebną i niestety jakże spóźnioną refleksję na zachodzie Europy, szczególnie w Niemczech, która się sprowadza do tego: jeśli władze Federacji Rosyjskiej nie są wiarygodnym partnerem w ochronie praw człowieka i demokracji czy to na Białorusi, czy to u siebie w Rosji, to jak mogą być wiarygodnym partnerem w projekcie właśnie Nord Stream 2, jak mogą być wiarygodnym partnerem politycznym i wiarygodnym partnerem ekonomicznym? – pytał szef dyplomacji.
Czytaj też:
Kolejna tura rozmów ws. rekonstrukcji. Terlecki: Zbliżamy się do optymistycznego zakończeniaCzytaj też:
Gociek o absurdalnych wytycznych ws. Oscarów: To dalszy ciąg szaleństwa, które trawi kulturę