– Wszystko wskazuje na to, że prezes Kaczyński będzie w rządzie. Taki jest plan, że prezes Kaczyński będzie szefem komitetu ds. bezpieczeństwa, oraz wicepremierem i Ministerstwo Sprawiedliwości będzie mu wtedy bezpośrednio podlegać – przekazał w czwartek rano Ryszard Terlecki, czym potwierdził wcześniejsze doniesienia medialne.
Szef klubu PiS dodał, że to "bezpieczne i wygodne wyjście". – Mam nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości będzie wtedy jeszcze bardziej sprawne i skuteczne – przyznał.
Z najnowszych ustaleń serwisu Interia wynika jednak, że nową funkcję w rządzie pierwotnie miał objąć ktoś inny. Komitet Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej to nie żaden wymysł, który powstał w wyniku koalicyjnych przepychanek Zjednoczonej Prawicy. O jego istnieniu możemy dowiedzieć się ze Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. To dokument, który rządy przyjmują co kilka lat. PiS zatwierdził ostatni w połowie maja 2020 r." – wskazuje serwis.
Jak ujawnia informator Interii, początkowo na czele komitetu miał stanąć osobiście premier Mateusz Morawiecki, a jego zastępcami mieli być ministrowie obrony i spraw wewnętrznych. – O to, od dłuższego czasu toczyła się gra w PiS – podkreśla rozmówca portali i dodaje, że ewentualne wejście Kaczyńskiego do rządu zmienia wszystko, bo to on stanie na czele tego komitetu, a nie premier. – Ale nie jest tak, że ktoś nagle wymyślił ograniczenie wpływów tego czy innego ministra – zapewnia.
Czytaj też:
Spór wokół nowej umowy koalicyjnej. "Trwa przeciąganie liny"
Czytaj też:
"Nie chcę być elementem tej gry". Tokarczuk odmawia przyjęcia wyróżnienia