PIOTR WŁOCZYK: W lipcu okazało się, że Barclays, jeden z największych brytyjskich banków, zamierza we wrześniu zamknąć konto waszej fundacji. Deklaracja ta była skutkiem presji lobby LGBT, które uważa waszą działalność za krzywdzenie osób homoseksualnych. Jak to się skończyło?
DR MIKE DAVIDSON: Oczywiście zamknęli nam konto bankowe, ale to nie wszystko. PayPal, dostawca usług płatniczych przez Internet, również odciął nas od swojego systemu. Tak samo jak platforma e-mailingowa MailChimp, z której usług korzystaliśmy. Barclays chce być uważany za przyjaciela LGBT, sponsoruje wielką paradę równości w Londynie, ale równocześnie ten bank bez większych wyrzutów sumienia robi interesy tam, gdzie homoseksualizm jest zakazany przez prawo.
W Wielkiej Brytanii nie brakuje banków. To nie będzie dla was pewnie większy problem.
To prawda, ale tu nie o to chodzi. To skandal, że jakikolwiek bank może nas tak potraktować, szczególnie po tylu latach współpracy. Tak właśnie działają jednak aktywiści LGBT. Skoro do tej pory nie udało im się zmusić brytyjskich władz do delegalizacji naszej działalności, to starają się nas zniszczyć po swojemu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.