Wpis Cenckiewicza związany jest z opóźnieniem przedstawienia wyników analizy grafologicznej dokumentów znalezionych w domu wdowy po komunistycznym generale Czesławie Kiszczaku. Wśród zabezpieczonych akt znajdowały się teczki pracy i osobowa Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek". W nich zaś odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, pokwitowania odbioru pieniędzy i donosy podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Wobec zdecydowanego zakwestionowania autentyczności dokumentów przez byłego prezydenta, Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo, którego celem jest ustalenie, czy zawartość teczek została sfałszowana. Śledczy zlecili wykonanie analizy grafologicznej, której wyniki miały być przekazane w połowie listopada. Tak się jednak nie stało. Jak donosiły media, jednym z powodów opóźnienia jest fakt odmówienia przez Lecha Wałęsę przekazania próbek swojego pisma. Pojawiły się głosy, że nie zachowały się żadne dokumenty z pismem Wałęsy z lat 70. Przeciwko takiej retoryce protestuje prof. Sławomir Cenckiewicz uznając ją za zupełnie nieprawdziwą, na co przedstawia dowody.
Czytaj też:
Wałęsa odmówił przekazania próbek pisma Instytutowi Pamięci Narodowej
"Przepraszam, że przy niedzieli znów o Wałęsie, ale nie mogę słuchać tych "specjalistów" od Wałęsy, którzy bredzą o tym (także w niedzielę), że z dekady lat 70. nie zachowały się żadne oryginały (poza donosami) pisma Wałęsy bo on nie pisaty i nie intelektualista! Otóż ZACHOWAŁY się i są ogólnie dostępne!!! Były one opisywane a czasem i w formie fotokopii w książce "SB a Lech Wałęsa" i "Sprawa Lecha Wałęsy". Wskazałem na nie także w przesłuchaniu przez prokuratora IPN!" – napisał wczoraj na Facebooku Cenckiewicz, który wymienia tu dokumentację z 1972 dotycząca przyznania lokalu mieszkalnego na Stogach (znajduje się w arch. BOM w Gdańsku-Stogach), akta pracownicze Wałęsy ze "Zrembu", gdzie pracował od 1976 r. po zwolnieniu ze stoczni (arch. Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku - Dział Zlikwidowanych Jednostek Organizacyjnych) oraz dokumentację prokuratorsko-śledcza w której za lata 1978-80 znajdują się pisemne odwołania Wałęsy (Archiwum IPN w Gdańsku).
"Jest to na tyle obszerny materiał z epoki lat 70., kiedy Wałęsa był "Bolkiem" - zachowany powtarzam w ORYGINALE - że bez trudu grafolog wykorzysta go do badania autentyczności pisma Wałęsy zgromadzonego w teczkach "Bolka". Nie wiem natomiast po co prokuraturze pismo Wałęsy z okresu późniejszego... np. z lat 80. i 90. Tego jest z kolei tak dużo, że w zasadzie opisywanie źródeł byłoby nieprzyzwoite, wystarczy pooglądać np. akta władz NSZZ Solidarności w Archiwum KK NSZZ "Solidarność" i Archiwum Państwowym w Gdańsku. Proszę więc czytać książki, szperać w archiwach, nie dawać się wprowadzać w błąd, a czasem i nie kłamać publicznie!" zaapelował historyk, który do swojego wpisu załączył zdjęcia pokwitowania przejęcia mieszkania od dyrekcji Stoczni przez Wałęsę w dniu 23 X 1972 r., życiorysu własnoręcznego Wałęsy z 23 III 1976 r. złożonego w "Zrembie" wraz z kwestionariuszem, a także pisma do dyrekcji "Zrembu" z 25 IV 1980 r.