Jan Krzysztof Ardanowski głośno mówi o tym, że "Piątka dla zwierząt" to ustawa szkodliwa, która powinna zostać wycofana z prac w parlamencie i nie powinna wejść w życie. Po tym jak sprzeciwił się ustawie minister rolnictwa został zawieszony w prawach członka PiS, a następnie na stanowisku szefa resortu zastąpił go Grzegorz Puda.
Polityka krytykuje otwarcie Michał Moskal.
– Negocjacje koalicyjne też charakteryzowały się tym, że musieliśmy w koalicji powiedzieć – sprawdzam. Czy jako grupa mamy te same cele, o których mówimy od jakiegoś czasu i czy jesteśmy wobec siebie lojalni. Okazało się, że nie wszyscy. (…) Ale wyjdziemy z tego kryzysu silniejsi. (...) Ardanowski, jako członek PiS został zawieszony w związku ze swoimi działaniami. Była pewna zasadnicza niezgodność w jego działalności, ale też Ardanowski najwyraźniej nie odrobił pracy domowej, on nie przeczytał zapisu ustawy, którą proponujemy – stwierdził Moskal.
– Szkoda, ze dopiero strach przed rolnikami zaczyna otwierać oczy. Współczuje premierowi, bo musi zgłaszać i poprawiać coś, czego nie był autorem. Można powiedzieć, że cierpliwy kamienie ugotuje. Zapowiedź utworzenia nowej instytucji – Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt jest kierunkiem dobrym, chociaż zastanawiam się, czy w sytuacji kiedy państwo ma ważniejsze potrzeby, trzeba tworzyć nową formację mundurową. Moim zdaniem należałoby rozszerzyć uprawnienia Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej i ją wzmocnić kadrowo – mówił Ardanowski w telewizji Trwam.
W dalszej części wypowiedzi polityk podkreślił, że obecną ustawę należy odrzucić w całości i rozpocząć pracę "nad nową ustawą o prawdziwej ochronie zwierząt, ich dobrostanie, określeniu warunków w schroniskach". Ardanowski wprost nawiązał do młodego działacza, który forsuje "piątkę".
– Tego w tej ustawie zaproponowanej przez pana Moskala (nie wiadomo, czy to jest figurant, czy faktycznie człowiek, który tę ustawę napisał), który wszystkich obraża, a teraz nawet twierdzi, że to nie o ustawę przecież chodzi tylko o sprawdzenie posłów Solidarnej Polski i Porozumienia, ale także wszystkich posłów w klubie PiS, żeby ich wszystkich przetestować i w pewnym sensie złamać, żeby mieć pewność, że niezależnie od tego jakie będą sprawy głosowane, to zawsze podniosą rękę w myśl tego, że kierownictwo ma zawsze rację – mówił były minister rolnictwa.
Czytaj też:
Ostre słowa Ardanowskiego o PiS. Oto odpowiedź premieraCzytaj też:
"Mamy do czynienia z totalną kapitulacją prezesa PiS"Czytaj też:
Rolnicy protestują w Warszawie. "Sytuacja nie pozwala nam na bierne obserwowanie"