Zakażona koronawirusem Dorota Gardias ciężko przeszła chorobę – tydzień spędziła w szpitalu pod tlenem. Towarzyszył jej ogromny ból w klatce piersiowej oraz wiele innych objawów, które sprawiały ogromny dyskomfort.
– Miałam ból mięśni, pleców, tkliwość skóry, bolał mnie brzuch, narządy wewnętrzne, a to co było totalną dla mnie nowością jeśli chodzi o odczucia bólu, to nie mogłam ruszać oczami, bo dosłownie bolały mnie mięśnie oka – powiedziała w programie "Gwiazdy bez maski" pogodynka.
Choć Gardias wróciła już do domu, to wielu sąsiadów jej unika. – Omijają mnie szerokim łukiem, ale ja im się nie dziwię, nie gniewam się, nawet nie mam żalu, bo ten wirus jest jeszcze do końca nieznany. Nie obrażam się – podkreśliła.
Kiedy gwiazda TVN trafiła do szpitala, w bloku, w którym mieszka, przeprowadzono całkowitą dezynfekcję. Gardias uważa, że to dobrze. – Tak powinno być cały czas. My tego nie znamy, mamy prawo się bać – powiedziała.
W czwartek rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 12 tys. nowych przypadków koronawirusa. To najwięcej od początku epidemii.
Czytaj też:
Naukowcy odkryli, jak długo nosiciel wirusa zakaża innych