Decyzję o opuszczeniu RDS przez "Solidarność" i jej współpracowników ogłosił podczas konferencji prasowej w czwartek przewodniczący związku Piotr Duda. Stwierdził, że jej powodem jest "bezprawne powołanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowych członków Rady Dialogu Społecznego".
Wczoraj zgodnie z wnioskiem Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego Prezydent powołał w skład Rady Dialogu Społecznego nowych członków strony rządowej: Jarosława Gowina – Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii; Przemysława Czarnka – Ministra Edukacji i Nauki; Adama Niedzielskiego – Ministra Zdrowia; Olgę Semeniuk – Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, jako przedstawiciela ministra właściwego do spraw pracy odpowiedzialnego za dialog.
Związkowcy nie zgadzają się na tego typu działania. – To jest niedopuszczalne, że premier ma możliwość odwoływania członka Rady, dlatego że ma taki kaprys – powiedział Piotr Duda.
– Nasza rezygnacja nie jest krzykiem rozpaczy, mamy kolejne kroki przygotowane, ale to polityczne działanie związku Solidarność, że nie zgadzamy się na niszczenie dialogu przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Domagamy się jak najszybszego procedowania przed Trybunał Konstytucyjny skargi złożonej przez prezydenta Andrzeja Dudę lub nowelizacji – powiedział Duda.
– Kompletnie nie rozumiemy skąd pomysł żeby zdemontować RDS. To też nasz protest, że nie pozwolimy na to, żeby ktoś robił z nas idiotów. Wczoraj otrzymaliśmy ustawę, która dopiero jest procedowana w Sejmie. To jest dialog? Tam są rzeczy związane z wynagrodzeniem, z rozliczeniem czasu pracy. Nie pozwolimy na to, żeby ktoś bawił się w fasadowy dialog – dodał.
W marcu tego roku NSZZ "Solidarność" oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zrezygnowały z udziału w Radzie Dialogu Społecznego do czasu, gdy jej szefem będzie Andrzej Malinowski. To efekt publikacji "Do Rzeczy".
Przypomnijmy, że w styczniu ub. roku Piotr Woyciechowski złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez komunistyczny wywiad wojskowy. To efekt publikacji "Do Rzeczy" na temat współpracy prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego ze służbami PRL.
– To dla nas trudny moment, bo Rada Dialogu Społecznego powinna prowadzić dialog społeczny, ale w tej sytuacji nie wyobrażamy sobie, żeby nie złożyć stosownego oświadczenia, bo niektórzy członkowie prezydium RDS uważają, że nic się nie stało. My uważamy inaczej, szczególnie dotyczy to związku zawodowego Solidarność, który zawsze w tych sprawach był pryncypialny. Zawsze przywiązywaliśmy do tego wielką uwagę. Każdy z nas, kandydując na funkcje związkowe musiał poddać się autolustracji. Dlatego nie wyobrażam sobie, że będziemy współpracować z osobą, która była tajnym współpracownikiem wywiadu wojskowego. To dla nas sytuacja anormalna – mówił wtedy Piotr Duda, przewodniczący "S".
Czytaj też:
Ponad 3,4 tys. mandatów za brak maseczkiCzytaj też:
Lewandowski: Dziwak z Żoliborza chce szantażować całą Europę