Od ponad tygodnia w wielu polskich miastach odbywają się manifestacje sprzeciwu wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej.
22 października TK orzekł, że przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie ciężkiej choroby lub upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. 2 listopada minął termin publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw.
Resort Czarnka ostrzega
W poniedziałek późnym wieczorem MEN opublikowało na Twitterze komunikat, w którym napisano: "Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje".
"Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie, czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół" – dodano.
"Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem" – zapowiada resort edukacji, kierowany przez Przemysława Czarnka.
MEN podkreśla, że nie ma zgody na "zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób" – podano w komunikacie.
Czytaj też:
Angela Merkel zabrała głos ws. protestów w Polsce