Lech Kołakowski to jeden z zawieszonych posłów PiS, który wbrew poleceniu partii nie poparł tzw. "piątki dla zwierząt". O odejściu grupy posłów, którzy nie zgadzali się z propozycjami zawartymi w "piątce" spekulowano od dawna. Teraz pierwszy z nich otwarcie zadeklarował swoje odejście.
– Dziś odchodzę z PiS – powiedział Kołakowski. Poseł poinformował także, że z zamiarem odejścia nosi się także grupa innych posłów Prawa i Sprawiedliwości. – Tak, jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy w tej chwili o nazwie koła. Decyzje są już podjęte – stwierdził. – To jest kilka osób, ale być może to będzie liczba sięgająca klubu parlamentarnego – dodał.
W rozmowie z radiem Wrocław sprawę komentował Michał Dworczyk, szef KPRM.
– Dzisiaj Polsce potrzebna jest stabilizacja, zgoda. W związku z tym Zjednoczona Prawica powinna zadbać o to, żeby taką stabilizację i pewien spokój, również legislacyjny, jeśli chodzi o parlament, zapewnić – stwierdził polityk.
Dworczyk dodał, że w tak szerokiej formacji jak ZP pewne napięcia są zrozumiałe i ten temat był już wielokrotnie analizowany. – Mam nadzieję, że tym razem również tak będzie, że te różne nieporozumienia czy napięcia uda się rozwiązać. To jest potrzebne dzisiaj przede wszystkim z punktu widzenia Polski, żebyś skupić wszystkie siły i środki na walce z Covidem – stwierdził.
Czytaj też:
Lech Kołakowski odchodzi z PiS. Wicerzecznik partii komentujeCzytaj też:
"Przypomina mi się scena z Judaszem". Poseł PiS odpowiada Huebner