Kołakowski to jeden z posłów PiS, który wbrew poleceniu partii nie poparł tzw. "piątki dla zwierząt". W konsekwencji 15 posłów zostało zawieszonych w prawach członków partii. W zeszłym tygodniu władze PiS zdecydowały o przywróceniu w prawach członka partii 13 z 15 zawieszonych we wrześniu posłów; wszystkich poza Lechem Kołakowskim oraz byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim.
W środę Ardanowski i Kołakowski spotkali się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim. Kołakowski zapowiedział wówczas, że decyzje ws. odejścia uzależnia od kolejnego spotkania z Kaczyńskim. – Moje członkostwo w PiS-ie jest kwestią otwartą – mówił wówczas.
We wtorek Kołakowski ogłosił jednak decyzję o odejściu z klubu PiS. Bez niego w klubie PiS pozostało 234 posłów.
Dziś, na antenie Trójki Polskiego Radia wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki były pytany o to, czy Kołakowski miałby możliwość ewentualnego powrotu do Prawa i Sprawiedliwości.
– Pan poseł parę dni temu zaledwie prowadził rozmowy także z naszym liderem, się spotkał, i zapewniał, że w klubie pozostaje i w partii. Zmienił zdanie w międzyczasie. Ktoś, kto łatwo zmienia zdanie, to można się spodziewać, że też zmieni zdanie w drugą stronę – stwierdził.
– Zobaczymy, czy byłby mile widziany, z pewnością jakoś musiałby odczuć to, że wywołał taką medialną burzę – ocenił. – Nie burzę, tylko zachmurzenie – poprawił się.
Czytaj też:
Trzaskowski: Samorządy potrzebują pieniędzyCzytaj też:
Szef młodzieżówki blokował rozmowę Kołakowskiego z Kaczyńskim? "To jeden z najważniejszych ludzi prezesa"