Po politycznym pożarze, jaki zafundował obozowi rządzącemu wicepremier Gliński swoimi publicznymi wypowiedziami, trwa etap wyciszania emocji i minimalizowania strat związanych z całą sytuacją. Nie zmienia to jednak faktu, że w PiS wszyscy są na Glińskiego wściekli. Z prezesem Jarosławem Kaczyńskim włącznie, co może mieć istotny wpływ z punktu widzenia dalszej przyszłości politycznej obecnego wicepremiera. Prezesa PiS, jak wynika z naszych informacji, mocno zdenerwowały przeprosiny wicepremiera Piotra Glińskiego, które ten publicznie skierował do przedstawicieli organizacji pozarządowych. (...)
„Do Rzeczy” zapytało wicepremiera, czy żałuje swoich słów. Odpowiedział, że ma świadomość, iż „nie wszystkie NGO-sy funkcjonują w sposób doskonały”, a także, że „nie ma powodu, by media przedstawiały opinii publicznej organizacje pozarządowe jako zjawisko negatywne, bo taki przekaz podważa zaufanie publiczne do całego trzeciego sektora”. Wskazał też, że „nie powinno się deprecjonować wszystkich NGO-sów tylko dlatego, że działają tam osoby powiązane rodzinnie z politykami obozu III RP”. „Nie można też krzywdzić ludzi tylko dlatego, że są czyimiś krewnymi albo znajomymi” – dodał. Co do poparcia ze strony środowisk dotychczas wobec niego krytycznych przyznał, że traktuje je „z dużym dystansem”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.