– Mogę powiedzieć Donaldowi Tuskowi, że jest zdumiewające, że partia Viktora Orbana, ten osławiony Fidesz, jest w dalszym ciągu w szeregach Europejskiej Partii Ludowej. Wprawdzie jest zawieszona w prawach pełnego członkostwa, ale nie wyrzucona – mówił Miller w telewizji WP.
Jego zdaniem EPL już dawno powinna pożegnać się z ugrupowaniem Orbana, bo "jest aż nadto dowodów na to, że to jest ugrupowanie tak skrajne, że nie ma miejsca w Europejskiej Partii Ludowej". – Tutaj nikt nie rozumie, dlaczego to się jeszcze nie stało, dlaczego ta ekspulsja jeszcze nie nastąpiła – dodał.
Pytany, czy jego słowa oznaczają krytykę Tuska, który jest szefem EPL, Miller odparł: – Tak, za to nie waham się użyć słów krytyki, dlatego że to jest po prostu demoralizujące.
– Tutaj w Brukseli często toczymy dyskusje, jak zachowują się rozmaite ugrupowania, rozmaici posłowie. I z jednej strony Węgry i rządząca partia Fidesz jest na cenzurowanym, a z drugiej strony nic się nie dzieje jeśli chodzi o członkostwo tej partii w największej formacji w Parlamencie Europejskim. Z tym wyjątkiem, że Fidesz jest zawieszony, ale dalej jest w rodzinie EPP – dodał.
Grupa od lat dyskutuje o wykluczeniu Fideszu ze swoich szeregów z powodu ograniczania podstawowych wartości demokratycznych na Węgrzech. Członkostwo węgierskiej partii jest w tej frakcji zawieszone od marca 2019 roku.
Czytaj też:
Europoseł Fideszu przyłapany na orgii. Mocny komentarz Korwin-Mikkego