Flaga od miesiąca wysiała na balkonie jednego z mieszkań na zamkniętym osiedlu w warszawskie dzielnicy Ursus. O wizycie policjantów właściciel mieszkania opowiedział w rozmowie z portalem TVN24.
– Weszli do mieszkania, bez mojej zgody i natychmiast skierowali się na balkon, skąd ściągnęli flagę. Nie zwracali uwagi na coraz bardziej przerażone sytuacją dzieci – powiedział mężczyzna. Według jego relacji mundurowi tłumaczyli swoją interwencję czyimś donosem na komisariat.
Osoba, która złożyła zawiadomienie, przekonywała, że mogło dojść do przestępstwa opisanego w artykule 137 paragraf 1 Kodeksu karnego, który brzmi: "kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy podlega karze ograniczenia wolności do roku".
Właściciel mieszkania twierdzi, że od interweniujących funkcjonariuszy nie otrzymał żadnego dokumentu. Dopiero następnego dnia podczas wizyty na komisariacie dowiedział się, że materiał został przekazany do prokuratury.
Po konsultacji z prawnikiem mężczyzna nie wyklucza złożenia skargi lub zażalenia na działania policji.
Czytaj też:
Nagranie z Bosakiem robi furorę w sieci. Polityk odpowiada