Jak podają lokalne media do eksplozji doszło około godziny 5.40 nad ranem. Wybuch niemal całkowicie zniszczył budynek stojący przy ulicy Krótkiej w Puławach.
"Zatrzęsło drzwiami i oknami w domu"
Siła eksplozji była tak duża, że zniszczone zostały też ścian i dach pobliskich zabudowań. uszkodzona została też linia energetyczna, w wyniku czego pobliskie domy nie maja prądu.
Prawdopodobnie przyczyną wypadku był wybuch gazu, ale – jak podkreślają służby – ustalenie przyczyn zajmie kilka dni.
– Mnie obudził sam wybuch, zatrzęsło drzwiami i oknami w domu, a mój kolega z pracy zadzwonił do mnie, że na osiedlu Niwa zaczęły się włączać alarmy w samochodach i też zatrzęsło oknami – relacjonował w rozmowie z serwisem pulawy.naszemiasto.pl Bartek Miazga, mieszkający w pobliżu miejsca eksplozji.
Dwie ofiary śmiertelne, jedna osoba ranna
W zniszczonym budynku mieszkały prawdopodobnie trzy osoby – jedna z nich, 40-letnia kobieta wydostała się z gruzów o własnych siłach. Obecnie znajduje się w szpitalu.
Pozostałe dwie osoby – starsza kobieta i starszy mężczyzna nie przeżyli wybuchy. Ich ciała strażacy znaleźli w gruzach budynku.
Na miejscu wciąż pracuje kilka zastępów straży pożarnej, a także policja i ratownicy medycznie. Służby sprawdzają czy pod gruzami nie ma więcej ofiar wybuchu.
Czytaj też:
"Nie zapomnij o nienawiści do migrantów". Wiosna Biedronia szokuje na Twitterze