Chodzi o przepisy, które parlament przyjął w grudniu ubiegłego roku. Zmiany dotyczą m.in. włączenia do korpusu służby cywilnej osób zajmujących stanowiska podsekretarza stanu oraz wyodrębnienie nowych działów administracji rządowej: geologia, leśnictwo i łowiectwo oraz centrum administracyjnego rządu.
Według zapowiedzi polityków PiS nowelizacja ma usprawnić działanie Rady Ministrów. Jednak inne zdanie ma ten temat prezydent, który według doniesień portalu Interia, podjął decyzję o zawetowaniu ustawy.
Wątpliwości Andrzeja Dudy budzi m.in. przeniesienie nadzoru nad leśnictwem do resortu rolnictwa, a także przeniesienie do korpusu służby cywilnej podsekretarzy stanu. Chodzi o możliwość podniesienia im wynagrodzeń "tylnymi drzwiami". Rzecznik prezydenta podkreślił, że podstawą decyzji Andrzeja Dudy o zawetowaniu noweli były kwestie formalne i merytoryczne, m.in. brak vacatio legis w ustawie.
Z informacji do jakich dotarł portal Wprost wynika jednak, że w rzeczywistości chodzi o rozgrywkę polityczną. Jeden z polityków PiS w rozmowie z serwisem przyznaje wprost, że prezydent w ten sposób chciał uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego.
– Prezydent od dawna mówi o „Nowogrodzkiej” per „oni” i tak ułożył sobie obsadę kancelarii, żeby odciąć kontakty z kierownictwem partii – mówi rozmówca Wprost.
Informator podkreśla, że Andrzej Duda otoczył się w ludźmi skonfliktowanymi z premierem. Przykładem może być powierzenie funkcji zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Piotrowi Ćwikowi.
Czytaj też:
Spray do nosa zabija koronawirusa. Ma prawie 100 proc. skutecznościCzytaj też:
Rząd zmniejsza rezerwę szczepionek przeznaczonych na drugą dawkę