– Chciałbym przede wszystkim bardzo podziękować. To już ósmy raz jest tutaj msza w wigilię rocznicy śmierci mojej świętej pamięci mamy – podkreślił Kaczyński.
– Mama urodziła się w tym mieście, a później po kilkuletniej przerwie tutaj wróciła i przez kilkanaście lat, aż do matury w 1946 roku, mieszkała tutaj, uczestniczyła w konspiracji. Tutaj kształtowała się, miała przyjaciół, którzy towarzyszyli jej prawie przez całe życie – dodał.
Kaczyński: Tam stoją ci, którzy służą najgorszej sprawie
Stwierdził, że "dzisiaj odrzucenie zła jest czymś niezwykle istotnym, bo to zło atakuje nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz naród". – Atakuje instytucję, która jest w centrum naszej tożsamości, atakuje Kościół katolicki – stwierdził.
– Ja po raz pierwszy przemawiam w tym miejscu, tu wewnątrz kościoła. Sądzę, że dlatego że tam na zewnątrz stoją ci, którzy służą najgorszej sprawie, sprawie niszczenia Kościoła, niszczenia naszego narodu. To jest coś, o czym musimy pamiętać i mieć to w swojej świadomości. Ale musimy mieć także w sobie bardzo silną wolę, by się temu przeciwstawić, by tą walkę o polską tożsamość, o przyzwoitość w naszym życiu publicznym, wygrać – mówił prezes PiS.
Czytaj też:
Kwaśniewski: Miller i Janda o tym zapomnieli
Afera Amber Gold
Kaczyński wspominał o wyemitowanym w środę w TVP filmie dokumentalnym o aferze Amber Gold w reżyserii Sylwestra Latkowskiego. – On doskonale pokazuje, na czym polegał mechanizm rządzenia Polską w ciągu tych dziesięcioleci, które ostatecznie, mam nadzieję, że ostatecznie, zakończyły się dopiero w roku 2015 – stwierdził.
– Otóż jeśli tutaj, pod tym kościołem, jest mowa o winie, to tak, my wszyscy, wszyscy ludzie dobrej woli w Polsce są winni temu, że ten czas się skończył. I miejmy nadzieję, że skończył się raz na zawsze. Miejmy nadzieję, że ta nieustannie trwająca walk o to, by wróciło – jak ktoś powiedział – "żeby było, jak było", że to się nigdy nie spełni. Że będzie tak, jak być powinno – mówił.
– Wśród błędów, różnego rodzaju niedomagań, bo ich się nigdy nie uda uniknąć, do końca, my, ludzie jesteśmy grzeszni i jesteśmy także słabi. Ale tam, gdzie jest dobra wola i umiejętność działania, można naprawdę uczynić bardzo wiele – zakończył Kaczyński.