W ramach przesłuchania członkowie speckomisji sejmowej ds. Amber Gold dopytywali biegłego sądowego Romana Gierszewskiego o to, kogo typowałby na tego, który stał za Marcinem P., twórcą piramidy finansowej. Przesłuchiwany nie odpowiedział wprost, ale jego wypowiedź była interesującym sygnałem dla członków komisji.
- Jeszcze ktoś musiał w tym uczestniczyć – powiedział Gierszewski.
Dopytywany przez posłów, nie zdecydował się na doprecyzowanie swojej wypowiedzi. Następnie uchylił się od odpowiedzi na pytanie „czy Marcin P. był tzw. słupem i kto stał za nim”.
- Nie mam wiedzy, mam pewne przemyślenia. Powiedziałbym tylko tyle, jeśli w porę zrobiono by to, co mówiłem, to problemu by nie było! Wiadomo, że z samych pożyczek nie mógł wypłacać takich pożyczek, bo skąd!? – powiedział przesłuchiwany biegły sądowy.
Czytaj też:
Shakira i caryca Katarzyna, czyli sędzia Milewski przed komisją ds. Amber Gold