W poniedziałek Jacek Bury i Szymon Hołownia wystąpili wspólnie na konferencji prasowej w parlamencie, informując o decyzji senatora o odejściu z PO.
Wcześniej Bury wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił, że swoją decyzją chce zamanifestować, że "nie musimy być zakładnikami partii". "Możemy być ludźmi niezależnymi, którzy współpracują z każdym kto stoi po stronie demokratycznej opozycji. Wierzę, że jest to możliwe" – napisał.
"Dziś podejmuję współpracę z Ruchem Szymona Hołowni, bo to jest kontynuacja tego co zacząłem w 2019 roku kiedy w wyborach otrzymałem poparcie PSL, Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i Ruchów Miejskich. Do takiej polityki mi najbliżej - polityki współpracy i czynów, a nie trwania" – poinformował senator.
O te wydarzenia był pytany Borys Budka podczas programu Polsat News. – Pan senator Bury został senatorem, dlatego że został wsparty przez całą opozycję, nie tylko przez Koalicję Obywatelską, ale również przez partnerów z PSL-u czy z Lewicy. Żeby wygrać Senat, trzeba znowu być razem, trzeba jak do tej pory współpracować, natomiast jeśli pan senator szuka nowych aktywności, to skupiłbym się na tym, żeby proponować coś pozytywnego, a tymczasem ostatnie działania pana senatora skupiają się wyłącznie na krytyce. Nie usłyszałem, co nowego, inne zrobi, aniżeli do tej pory nie zrobił. Jestem ostatnią osobą, która zamierza bawić się w medialny ping-pong” – mówił przewodniczący PO Borys Budka.
Polityk dodał, że ma bardzo dobre zdanie o Szymonie Hołowni, a między jego własnym ugrupowaniem a PSL i Polską 2050. Budka zaznaczył, że przy obecnym systemie, nie da się wygrać wyborów bez wspólnego bloku opozycji. – Poszczególne ugrupowania samodzielnie nie wygrają tych wyborów – mówił.
Czytaj też:
Nowy polityk Polski 2050 chce zmian w 500 plus. Hołownia reagujeCzytaj też:
"Każdy szykanowany przez tę władzę...". Zaskakujący wpis Budki