Chodzi o zmiany w organizacji pracy mediów w parlamencie. PiS chce ograniczyć dziennikarzom dostęp do sejmowej galerii i wprowadzić status korespondentów parlamentarnych dla najbardziej doświadczonych reporterów. W Sejmie ma powstać również centrum medialne oraz nowoczesne studio telewizyjne do nagrywania rozmów z politykami. Każda redakcja będzie mogła akredytować jedynie dwie osoby – co ograniczy liczbę wszystkich przedstawicieli mediów w parlamencie.
Niewygodne pytania
– To jest palec ostrzegawczy skierowany do dziennikarzy. (…) Wracamy do Sejmu PRL-owskiego. Wtedy była jedna ekipa i jeden program. (…) Dla samej higieny, zdrowia politycznego powinna istnieć elementarna kontrola dziennikarska. Każdy parlamentarzysta, zwłaszcza minister, a nawet poseł Kaczyński powinien wiedzieć, że jak wchodzi do Sejmu, to niewygodne pytanie może paść. A on ma obowiązek ustosunkować się do tego – ocenił Krzysztof Brejza z PO.
Podobną opinię wyraził w tej sprawie Ryszard Petru. – Mamy sytuację, w której ogranicza się możliwości demonstrowania, chce się wrócić pod but organizacje pozarządowe. Przeprowadza się ustawę, która de facto blokuje funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, a od dzisiaj ogranicza się możliwość dostępu dziennikarzy do polityków. To wszystko razem pokazuje, że żyjemy w państwie, które po 20 kilku latach dążenia do Zachodu, idzie na Wschód – stwierdził lider .Nowoczesnej. – Zwykle ci, którzy chcą coś ograniczać, mają coś do ukrycia – dodał.
Model brukselski?
Kancelaria Sejmu przekonuje, że proponowane rozwiązania zapewnią dziennikarzom możliwość „efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych – również pod względem technicznym – i komfortowych warunkach, godząc jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów ze stworzeniem lepszych warunków pracy zarówno redaktorom jak i parlamentarzystom”. Przedstawiciele parlamentu tłumaczą, że zmiany przygotowali w oparciu o modele funkcjonujące już w zachodnich krajach UE i w gmachu Parlamentu Europejskiego.
Jednak nie wszyscy dziennikarze dali się przekonać. Dziś po południu przeciwnicy nowych rozwiązań będą pikietować przed Sejmem.