Happening Biedronia w PE. Wszedł na mównicę i... milczał

Happening Biedronia w PE. Wszedł na mównicę i... milczał

Dodano: 
Robert Biedroń w Parlamencie Europejskim
Robert Biedroń w Parlamencie Europejskim Źródło:Twitter
W czasie dabaty w PE o wolności mediów Robert Biedroń wszedł na mównicę z tabliczką "Free Media".

W Parlamencie Europejskim odbyły się dziś dwie debaty. Pierwsza dotyczyła ataku na wolne media, również w Polsce druga zaś poświęcona była ustanowieniu całej Unii Europejskiej "strefą wolności LGBT". O czas w tej pierwszej debacie poprosił europoseł Wiosny Robert Biedroń.

"Tak właśnie wyglądałaby demokracja bez wolnych mediów"

Polityk nie zdecydował się jednak na żadne wystąpienie. Wyszedł na mównicę z tabliczką "Free Media". – Tak właśnie wyglądałaby demokracja bez wolnych mediów – powiedział lider Wiosny i milczał do końca czasu przysługującego mu na wystąpienie. Jego happening nie spotkał się jednak z entuzjazmem prowadzącego obrady, który poprosił europosła aby ustąpił sprzed pulpitu. Zapewnił przy tym, że jego zachowanie zostanie odnotowane.

Sam Biedroń odnosząc się do swojego dzisiejszego wystąpienia napisał później na Twitterze: "Kolejna debata o działaniach polskiego rządu, tym razem w kontekście mediów pokazuje, że Unia przybiera wobec PiS-u ostrzejszy kierunek". "Tak właśnie będą wyglądały #wolnemedia po wprowadzeniu ustawy..." – dodał, załączając do swojego tweeta wideo z wystąpienia.

twitter

Podatek od reklam

Wspomniana przez lidera Wiosny ustawa dotyczy wprowadzenia podatku od reklam. Projekt jest dopiero na etapie prac. Rządzący chcieliby, aby zawarte w projekcie ustawy rozwiązania służyły pozyskaniu dodatkowych środków, które zostałyby przeznaczone na zapobieganie długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19.

W myśl propozycji, środki ze składek mają trafić na trzy fundusze. 50 proc. z nich zasili Narodowy Fundusz Zdrowia. Część pieniędzy - 35 proc. - trafi do nowo utworzonego Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Celem jego działania będzie m.in. promowanie dziedzictwa narodowego, dorobku kulturalnego i sportowego; wspieranie badań na temat mediów; podnoszenie poziomu wiedzy społeczeństwa na temat zagrożeń w mediach cyfrowych, a także wspieranie rozwoju radiofonii i kinematografii.

"Oznacza to, że część wpływów ze składek od największych dystrybutorów reklam wróci do mediów, które podejmą się m. in. realizacji szczególnie istotnych społecznie projektów np. w zakresie edukacji czy przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu oraz informowania o zagrożeniach w cyberprzestrzeni. Dzięki temu wzrośnie liczba projektów medialnych realizowanych w kraju, na potrzeby polskiego odbiorcy" – wskazują rządzący.

Ostatnie 15 proc. przychodu ze składek zostanie skierowanych do Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków. W uzasadnieniu projektu przypomniano, że Fundusz ten finansuje wykonywanie prac konserwatorskich lub restauratorskich oraz robót budowlanych przy zabytkach. Jak wskazano, dodatkowe finansowanie ma przyczynić się do wzrostu atrakcyjności turystycznej miejscowości o niewykorzystanym i nieujawnionym potencjale turystycznym.

Czytaj też:
Szydło w PE: Nie organizujcie debat opartych na fake newsach i dezinformacji
Czytaj też:
"Tu nie o żadną wolność słowa chodzi...". Mazurek o debacie w PE

Źródło: Twitter / Onet
Czytaj także