Nowa fala prześladowań Polaków mieszkających na Białoruś, rozpoczęła się od organizacji tradycyjnego kiermaszu Kaziuki, który władze w Mińsku uznały za nielegalne zgromadzenie. W związku z tą sprawą zarzuty usłyszała m.in. szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.
Działaczka została zatrzymana we wtorek (23 marca) w Grodnie przez funkcjonariuszy milicji. Następnego dnia Borys została osądzona w budynku miejskiego aresztu. "Rozprawie" przewodniczył sędzia Rusłan Gurin. Borys została skazana na 15 dni aresztu.
Zarzuty dla Poczobuta
W czwartek (25 marca) poinformowano natomiast o zatrzymaniu polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta, który jest także członkiem zarządu Związku Polaków na Białorusi. W domu Poczobuta odbyła się rewizja. Działacz przebywa w areszcie.
"Nasila się atak na działaczy mniejszości polskiej na Białorusi: trwa rewizja u Andrzeja Poczobuta w Grodnie i u Marii Tiszkowskiej dyrektorki polskiej szkoły społecznej w Wołkowysku" – pisała w czwartek na Twitterze Zofia Romaszewska, dyrektor TV Biełsat.
Dzisiaj media poinformowały, że Poczobut usłyszał zarzuty. Według białoruskiej Prokuratury Generalnej, Związek Polaków na Białorusi miał pod jego współkierownictwem organizować od 2018 roku uroczystości poświęcone "żołnierzom wyklętym". Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i dokonanie zbrodni na ludności cywilnej.
Zarzut "podżegania do nienawiści" usłyszały w sumie 4 osoby, które w ocenie prokuratury "rehabilitują nazizm", jak nazwano uroczystości, które upamiętniały żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.
Czytaj też:
Sejm przez aklamację przyjął uchwałę w sprawie prześladowania Polaków na BiałorusiCzytaj też:
Prezydent Duda interweniuje ws. Borys i Poczobuta. "Nie zostawimy naszych rodaków samych"