Dziś mija jedenaście lat od katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. na lotnisku Smoleńsk-Północny rozbił się rządowy samolot Tu-154M z 96 osobami na pokładzie. Zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.
Na Facebooku premiera pojawił się wzruszający wpis, upamiętniający to tragiczne wydarzenie. "Każdy z nas zapewne pamięta ten straszny sobotni poranek sprzed 11 lat. Każdy miał na ten dzień jakieś plany, ale jak tu żyć codziennymi sprawami, gdy dzieje się coś tak trudnego do wyobrażenia. I tak tragicznego" – napisał premier.–
Pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej uczcił również prezydent Andrzej Duda, który, jak co roku, spędza ten dzień w Krakowie. – Niech ten dzień, taki sam jak wtedy, pierwsza sobota po świętach wielkanocnych, niech to poczucie wspólnoty będzie takie jak wtedy. Myślę, że oni wszyscy by tego chcieli, żeby była wspólnota i wzajemny szacunek. To wielkie zadanie, które nam zostawili – zaznaczał.
Skandaliczny wpis Millera
Swoje przemyślenia dotyczące katastrofy smoleńskiej opublikował również na Twitterze Leszek Miller.
"Ludzie w tym samolocie dzielili się na tych, którzy mogli wszystko i którzy nie mogli niczego. Iza, Jola, Jerzy nie mogli nic zrobić. Ale inni mogli spowodować, że samolot zawróciłby, nie lądowałby czy w ogóle by nie wyleciał. Jedni zgotowali drugim ten tragiczny los. Pamiętamy!" – napisał były premier.