"Nie odpuścimy ci Izraela debilu”. Aktywiści Stop Bzdurom rozmawiali ze Śmiszkiem

"Nie odpuścimy ci Izraela debilu”. Aktywiści Stop Bzdurom rozmawiali ze Śmiszkiem

Dodano: 
Aktywiści Stop Bzdurom spotkali Krzysztofa Śmiszka przed Sejmem.
Aktywiści Stop Bzdurom spotkali Krzysztofa Śmiszka przed Sejmem. Źródło: Instagram
Działacze znanej z kontrowersyjnych działań organizacji Stop Bzdurom, wypytywali posła Lewicy o jego podejście do pracy seksualnej.

Jak widać na nagraniu z krótkiej rozmowy z posłem, aktywiści spotkali polityka przed Sejmem. Działacze kolektywu Stop Bzdurom zapytali Śmiszka o jego podejście do pracy seksualnej.

Praca jak każda inna?

Na Twitterze Wiosny oraz partnera Śmiszka – europosła Roberta Biedronia, pojawiły się bowiem wpisy popierające ten sposób zarabiania pieniędzy. „Praca seksualna to praca – mówią pracownice seksualne i opowiadają o swojej sytuacji i postulatach” – czytamy we wpisach na Twitterze, gdzie cytowany jest tekst z „Gazety Wyborczej”.

twitter

– Dzisiaj partia do której należę dała wpis bardzo mocny. Ja jestem osobą, która będzie ostatnią osobą, która będzie ingerowała w to, czy ktoś będzie zarabiać pieniądze w taki czy w inny sposób – mówił Śmiszek, odpowiadając na pytanie aktywistów.

– Ja uważam, że my politycy powinniśmy stworzyć takie ramy prawne, aby osoby, które wybrały taki sposób zarabiania pieniędzy, były po pierwsze bezpieczne, po drugie żeby miały zapewnione takie warunki, w których ich sytuacja nie będzie nadużywana, a po trzecie, jestem zwolennikom tego aby ta sytuacja była uregulowana prawem. I żeby osoby pracujące w ten sposób, najzwyczajniej w świecie płaciły podatki i utrzymywały nasze państwo – tłumaczył dalej poseł.

Dopytywany czy oznacza, że chce dekryminalizacja pracy seksualnej, potwierdził.

– A w jaki sposób odniesie się Pan w takim razie do wpisów, które polubił pana asystent, o tym, że trzeba "wyprowadzać z sexworku"? – pytali dalej aktywiści.

– Nie wiem który asystent, ale przeprowadzę z nim rozmowę, tak aby działał zgodnie z poglądami swojego szefa – odpowiedział z uśmiechem polityk i oddalił się w kierunku Sejmu.

Kiedy polityk odszedł, działacze Stop Bzdurom komentowali jego wypowiedzi. – Słyszeliście z pierwszej ręki, to był pan Śmiszek, ucieka – stwierdziła jedna z aktywistek.

– Ucieka. Śmiszek wróć! – mówi drugi aktywista. Inny działacz stwierdza natomiast: „Nie odpuścimy ci Izraela debilu”.

Awantura o wpisy

Komentarze, o które pytali działacze Stop Bzdurom dot. wpisów aktywisty miejskiego Patryka Spalińskiego i innego internauty, podpisanego jako Karol Wittelsbach.

„Właśnie znajoma powiedziała mi, że w restauracji jako kelnerka zaproponowano jej 15zl/h przy 10 godzinach dziennie. Takie zwykłe sytuacje pokazują, że wyzysk pracownika w XXI wieku to coś, co staje się szarą rzeczywistością. Wolny rynek zawodzi od początku swojego istnienia!” – napisał dwa dni temu Spaliński, wywołując na Twitterze dyskusję.

twitter

„Powiedz znajomej, żeby zaczęła się rozbierać przed kamerką. Według lewicy sexworking, w przeciwieństwie do kelnerstwa, wyzyskiem nie jest” – odpowiedział mu Wittelsbach.

„Jestem lewicowcem i nigdy nie uważałem sexwork za coś, co powinno się normalizować czy promować. Nigdy nie obrażę, ani nie potępię pracownic i pracowników seksualnych, ponieważ to nie jest ich wina, że zarabiają jak zarabiają. Ale z sexworku należy pomagać wyjść” – stwierdził dalej Spaliński i to właśnie ten wpis polubił na Twitterze aktywista lewicowy, asystent społeczny Śmiszka – Adam Kudyba.

Czytaj też:
"Pedofilia podczas egzaminów do liceum?". Kaźmierczak atakuje warszawską szkołę

Źródło: X / Instagram
Czytaj także