W Warszawie w Białoruskim Domu odbyła się konferencja prasowa z udziałem bliskich aresztowanego na Białorusi dziennikarza Romana Protasiewicza. Pojawili się na niej jego rodzice i założyciel kanałów NEXTA Sciapan Puciła. Padły apele do krajów UE i USA o pomoc w jego uwolnieniu.
Zatrzymany w niedzielę w Mińsku opozycjonista przebywa obecnie w areszcie. Jego aresztowanie wywołało sprzeciw społeczności międzynarodowej, ponieważ (jak ocenia białoruska opozycja oraz wiele państw UE) białoruskie służby pod fałszywym powodem zawróciły w tym celu samolot lecący z Aten do Wilna.
Poruszający apel matki
Najbardziej poruszający był apel matki 26-latka. – Chcę, żebyście zrozumieli krzyk mojej duszy, jak bardzo jest nam ciężko – powiedziała kobieta na, zwracając się do międzynarodowych przywódców. – Pomóżcie uwolnić mojego syna. Widzicie, jak na Białorusi represjonują młodych ludzi, którzy chcą wolności – mówiła z trudem powstrzymując łzy.
Jak twierdzi matka Protasiewicza, widać, że jej syn został dotkliwie pobity – był duszony, ma złamany nos i liczne siniaki.
Podkreślała również, że został niesłusznie oskarżony o nawoływanie do zamieszek na Białorusi, podczas gdy tylko informował o tym, co się wówczas działo.
– 23 maja widzieliście, co się dzieje wewnątrz Białorusi, w jaki sposób postępuje władza – powiedział z kolei ojciec opozycjonisty, podkreślając, że ciężko mu mówić o zatrzymaniu syna. – Cały świat wspiera takich ludzi jak mój syn. On nie przestał być dziennikarzem, on stał się bohaterem – dodał. – Nie wiemy, gdzie znajduje się nasz syn i w jakim jest stanie – zaznaczył
"Wyciągniemy cię"
Na pytanie jednego z dziennikarzy, co teraz chcą przekazać swojemu dziecku, matka Romana podkreśliła, "żeby się trzymał".
– Żeby wiedział, że patrzy teraz na niego młodzież, która walczy tak jak on – mówiła ze łzami w oczach. – Wy nawet nie możecie sobie wyobrazić, ilu ludzi mnie teraz wspiera. Piszą mi: "Natalia, Twój syn jest bohaterem". Dlatego trzymaj się synu. Wyciągniemy cię – dodała.
Czytaj też:
"Dyktatury rozumieją tylko język siły". Bosak o sankcjach na BiałoruśCzytaj też:
Kreml: Nie ma podstaw, żeby nie wierzyć Białorusi