Blokada parlamentu trwa od 16 grudnia. Jak tłumaczył Kuchciński, podczas ostatniego posiedzenia, gdy posłowie PO i Nowoczesnej zablokowali mównicę sejmową, rozważał dwa scenariusze rozwiązania tej sytuacji. – Albo użyję Straży Marszałkowskiej, albo będę szukał porozumienia – wyjaśnił. Dodał, że kiedy nie udało się wypracować kompromisu, podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej.
– Apeluję do posłów, by opuścili Sejm, umożliwili przygotowanie sali sejmowej. Bo przecież trzeba sprawdzić ją, przygotować, badania pirotechniczne przeprowadzić, BOR musi sprawdzić salę sejmową, żeby dać certyfikat bezpieczeństwa i wówczas będę mógł ogłosić, rozpocząć posiedzenie w sali plenarnej – powiedział Kuchciński.
Czytaj też:
Kolejne spotkanie polityków ws. kryzysu w Sejmie, ambasadorowie u prezydenta
Kulisy posiedzenia w Sali Kolumnowej
Marszałek Sejmu podkreślił, że z formalnego punktu widzenia ostatnie posiedzenie parlamentu zastało zakończone. – Jestem pewny w 100 procentach, że regulaminowo, normatywnie, formalnie procedura uchwalania budżetu została zachowana – mówił. Podkreślił też, że wejście główne do Sali Kolumnowej było otwarte i każdy poseł mógł uczestniczyć w głosowaniach.
Kuchciński ma nadzieję, że politycy PO i Nowoczesnej zrezygnują z okupacji Sejmu. Jego zdaniem taka forma protestu jest niezgodna z przepisami. Według marszałka Sejmu propozycja, aby teraz Senat zajął się budżetem i przegłosował poprawki wcześniej zgłoszone przez opozycję, jest dobra.