– Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi (…) Śmiecie – powiedział w TVN24 Władysław Frasyniuk i wywołał burzę. Wywiad z byłym opozycjonistą w programie "Faktach po faktach" prowadził Grzegorz Kajdanowicz, który nie tylko nie zareagował na słowa Frasyniuka, ale domagał się od żołnierzy, by ujawnili swoje personalia i odsłonili twarze.
Tłumacząc potem swoje zachowanie, Kajdanowicz powiedział, że "każdy gość bierze pełną odpowiedzialność za słowa wypowiadane w programie". Mój błąd polegał na tym, że nie zwróciłem uwagi Władysławowi Frasyniukowi, że użycie słowa "śmieć" w stosunku do jakiejkolwiek osoby w jakiejkolwiek sytuacji jest nie do zaakceptowania – stwierdził.
Na słowa dziennikarza TVN zareagował Paweł Kukiz. "Głowa do góry, panie Kajdanowicz! Nikt nie jest doskonały. Ma pan na szczęście perfekcyjną koleżankę, która takich błędów nie popełnia" – stwierdził na Twitterze poseł.
Sikorski obrażał Kukiza u Olejnik
Co Paweł Kukiz miał na myśli? Chodziło o wywiad Moniki Olejnik z Radosławem Sikorskim. Były szef MSZ obrażał Kukiza w programie "Kropka nad i" po burzliwym posiedzenie Sejmu, na którym doszło do reasumpcji głosowania.
– Paweł Kukiz jest albo kompletnym durniem, który nie rozumie, co się dzieje, albo sprzedajną szmatą – mówił Sikorski. Olejnik wtedy nie zareagowała, zamiast tego przeszła do następnego pytania.
Sprawa trafiła do Rady Etyki Mediów, która zdecydowała w ubiegłym tygodniu, że Kukiz "otrzymał to, o co sam prosił", a Olejnik nie miała powodu, by interweniować.
Czytaj też:
Oświadczenie TVN ws. Frasyniuka. Zabawna odpowiedź KukizaCzytaj też:
Frasyniuk odniósł się do swoich skandalicznych słów