O godz. 12:00 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce) rozpocznie się dziś oficjalne zaprzysiężenie na prezydenta Donalda Trumpa w USA. Prezydent wygłosi przemówienie, które ma wyznaczyć kierunki działań jego administracji. Donald Trump złoży na Kapitolu przysięgę na Biblię prezydenta Abrahama Lincolna, a także Biblię, którą dostał od swej matki w 1955 roku, po czym uda się do Białego Domu. Inauguracji będą się przyglądać najważniejsze osoby USA.
Według Ziemkiewicza nomenklatura w Stanach Zjednoczonych postanowiła pokazać ludziom, że nie mają nic do powiedzenia. – Elity mają media, mają pieniądze, mają wszystko, ale Amerykanie pokazali pingwina. Wystawienie Clinton, która uosabia wszystko, czego Amerykanie nienawidzą było samozaoraniem demokracji. Mam cały czas przed oczami rozhisteryzowaną Jolantę Pieńkowską w TVN24 – ocenił.
Publicysta „Do Rzeczy” zwrócił uwagę, że wszyscy obawiają się Donalda Trumpa, choć ten jeszcze nie zdążył niczego zrobić. Jak dodał, „przerażone elity chcą wierzyć we wszystko, co można na jego temat wymyślić”. – Nawet jeśli była taka taśma, to co? Facet miał w tym wieku cztery żony i dużą liczbę kochanek, więc by mu to nie zaszkodziło. Skoro wszyscy o niej wiedzą, to nie ma znaczenia – powiedział.