Czy na Festiwalu Chopinowskim doszło do segregacji sanitarnej?
  • Paweł ZdziarskiAutor:Paweł Zdziarski

Czy na Festiwalu Chopinowskim doszło do segregacji sanitarnej?

Dodano: 
Chopin i jego Europa
Chopin i jego Europa Źródło:www.festiwal.nifc.pl
W dniach 14-31 sierpnia odbył się XVII Międzynarodowy Festiwal Muzyczny „Chopin i jego Europa”, organizowany przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Wśród wszystkich walorów tego wydarzenia pojawiło się jednak coś, co zaniepokoiło czytelników Do Rzeczy, a ma związek z bardzo aktualnym problemem, którym jest segregacja sanitarna.

Z informacji przekazanych naszej redakcji wynikało, że bilety na festiwal nie zostały sprzedane osobom, które nie zaszczepiły się na COVID-19, ale są ozdrowieńcami mieszczącymi się w ramach tzw. paszportu covidowego (180 dni od przebytej choroby). Postanowiliśmy sprawdzić u źródeł, czy faktycznie taka sytuacja miała miejsce i porozmawiać z organizatorami wydarzenia.

- 50 procent biletów było przeznaczonych dla osób, które nie musiały się legitymować paszportem covidowym, a drugie 50 procent miały stanowić miejsca dla osób zaszczepionych – przekazał w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl dyrektor festiwalu Stanisław Leszczyński. Na pytanie, czy druga pula biletów dotyczy również ozdrowieńców, zaprzeczył.

Decyzja o ograniczaniu dostępu do festiwalu osobom, które przebyły COVID-19 wydaje się całkowicie niezrozumiała, nawet gdyby przyjąć za zasadną regułę tzw. paszportów covidowych. Ozdrowieńcy mają bowiem naturalną odporność, która zdaniem wielu ekspertów jest lepsza, niż nabyta w wyniku zaszczepienia. Wprowadzenie takiego podziału biletów kłóci się ponadto z treścią regulaminu festiwalu, gdzie czytamy m.in.: „Do udziału w Wydarzeniu jest uprawniona wyłącznie osoba, która według jej najlepszej wiedzy nie jest osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2, nie przebywa na kwarantannie, ani też nie przebywa pod nadzorem epidemiologicznym”. Nie ma tam mowy o byciu zaszczepionym lub nie. Grupa osób mogących wziąć udział w festiwalu została określona znacznie szerzej. Co zatem skłoniło organizatorów do wprowadzenia właśnie takiego podziału? Odpowiedzi na to pytanie niestety nie uzyskaliśmy.

Jak czytamy na stronie wydarzenia, „Festiwal „Chopin i jego Europa” przygląda się twórczości kompozytora poprzez arcydzieła innych twórców, zwłaszcza tych, z których czerpał”. Organizatorzy podkreślają, że specjalnym walorem festiwalu Chopin i jego Europa jest przywoływanie oryginalnego brzmienia utworów, które – wykonywane na instrumentach z epoki lub ich kopiach – pozwalają zbliżyć się do aury dźwiękowej czasów Chopina. Pianiści grają na fortepianach z kolekcji Instytutu, który dysponuje obszernym zbiorem instrumentów z czasów Chopinowskich: słynnymi Pleyelami, Erardami, Broadwoodem, a także kopią fortepianu Buchholtz (warszawskiego instrumentu Chopina) i wiedeńskiego Grafa. Każdego roku na zaproszenie Instytutu przyjeżdżają do Warszawy gwiazdy światowej pianistyki.

Festiwal od lat gromadzi w Warszawie wielotysięczną publiczność, w tym wielu melomanów z kraju i zagranicy, przyjeżdżających do polskiej stolicy specjalnie na to wydarzenie. Za pośrednictwem Programu 2 Polskiego Radia koncerty festiwalowe docierają do wielomilionowej publiczności w kilkudziesięciu krajach, a w ostatnich latach relacja jest dostępna także w bezpłatnym streamingu internetowym.

XVII edycja festiwalu została opatrzona podtytułem: „Tak daleko, tak blisko…”. Obok twórczości Chopina w wydarzeniu zaakcentowano „dalsze” związki jego twórczości z polskim barokiem, jak również rezonans jego muzyki w twórczości kompozytorów XX wieku. Zaprezentowane zostały arcydzieła Pękiela, Lipińskiego, Wańskiego, Gołąbka, Gesualda, Bacha, Zelenki, Beethovena, Berlioza, Rossiniego, Schuberta, Schumanna, Brahmsa, Rachmaninowa, Liszta, ale również Szymanowskiego, Strawińskiego – w 50-lecie jego śmierci – oraz Weinberga i Koczalskiego.
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także