Akcja wydarzyła się przy wjeździe do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 2 PUM w Szczecinie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, że karetka z pacjentem w środku nie może wjechać na teren szpitala z powodu zamkniętej bramy. Pojazd przez kilka minut musiał czekać, choć w środku znajdował się człowiek wymagający natychmiastowej pomocy. Okazało się, że dozorca odpowiedzialny za bramę śpi.
W tle nagrania zamieszczonego w sieci, słychać ponaglający krzyk ratowników.
– Panie, otwórz pan – wołał ratownik.
Twardy sen dozorcy
Sen dozorcy był na tyle twardy, że mężczyzny nie zbudził syreny pogotowia i spał przez kilka minut, po których znalazła się osoba, dzięki której karetka mogła wjechać na teren szpitala. Obudził się dopiero, gdy jeden z ratowników krzyknął do niego przez otwarte okno, głośno: „halo!”.
Odpowiedzialna za ochronę obiektu firma Ekotrade, przyznała w rozmowie z mediami, że trwają właśnie czynności wyjaśniające, a dozorca został zawieszony w czynnościach.
Rzecznik szpitala przyznała natomiast, że był to pojedynczy incydent, a pacjent, który przebywał w tym czasie w karetce jest cały i zdrowy.
– Pacjent był bezpieczny, pod opieką ratowników. Niezależnie od tego, współpraca z osobą pełniącą dyżur w punkcie ochrony została zakończona – zapewniła w komunikacie wysłanym o2.pl rzecznik prasowa szpitala Bogna Bartkiewicz.
Nagranie zamieszczone przez jednego z internautów w serwisie Tik-Tok, zrobiło prawdziwą furorę w sieci. Film w niespełna trzy dni zobaczyło blisko pół miliona osób.
Czytaj też:
Kołobrzeg: Inwestycja za miliony wykonana wadliwie? W tle oskarżenia pod adresem GawłowskiegoCzytaj też:
Grodzki może odetchnąć. Senat nie zajmie się wnioskiem ws. uchylenia mu immunitetu