Choć do wyborów prezydenckich jeszcze niecałe cztery lata, to media już próbują ustalić, kto mógłby reprezentować Prawo i Sprawiedliwość. Interia zajęła się potencjalną kandydaturą Beaty Szydło. Serwis przypomina, że już w maju prezes PiS zasugerował, że była premier mogłaby ubiegać się o fotel prezydenta: "Co prawda nie wymienił Szydło z nazwiska, ale dał do zrozumienia, że jej "rekord" może zostać zagospodarowany właśnie w ten sposób".
Kolejny "trop" to niedawna wypowiedź nowego ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. W środę nowy wicepremier na antenie RMF wskazał, że Szydło byłaby "niezłym" kandydatem na prezydenta. Wcześniej Szydło udostępniła w mediach społecznościowych wymowny wpis.
– W ogóle jest bardziej aktywna. Nie wygląda to na przypadkowe działania – mówi Interii ważny polityk PiS. Część mediów pisała, że po niedanwej rekonstrukcji rządu premier został wewnętrznie osłabiony, a pozycja Szydło wzmocniona.
Sojusznik w rządzie
Serwis wskazuje, że Beta Szydło może liczyć na wsparcie Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski: "Oba te ośrodki, mówiące jednym głosem, stanowią mocny element nacisku na premiera w sprawie konfliktu z Unią Europejską"
Kolejnym dowodem na to, że była premier może zawalczyć o prezydenturę, ma być ubiegłotygodniowa debata nt. Polski w PE. "Kolejni mówcy w ostatniej debacie o Polsce w Strasburgu zostali ustawieni w taki sposób, by ostatni głos należał właśnie do Szydło. To ona miała postawić kropkę nad i, bo jej głos wciąż waży bardzo dużo - jeśli nawet nie w przekazie zewnętrznym, to na pewno wewnątrz partii" – czytamy.
Czytaj też:
"Początek wojny Morawieckiego z Sasinem?"Czytaj też:
Rekonstrukcja rządu. Gowin: Kaczyński postanowił osłabić premiera