Rzecznik resortu Łukasz Jasina poinformował, że ambasador został wezwany na godzinę 14.30.
Co powiedział premier Belgii?
Premier Belgii wygłosił niedawno przemówienie w Kolegium Europejskim, w którym mówił o stanie demokracji na świecie. Polityk stwierdził, że kryzys liberalnej demokracji jest jednym z największych wyzwań naszych czasów.
– To, co jeszcze dziesięć lat temu było oczywiste, dziś już takim nie jest – mówił. – Gdy byłem nastolatkiem, kiedy upadła „żelazna kurtyna”, demokracja była tym, do czego ludzie na całym świecie aspirowali. Za co nas podziwiali. Dziś liderzy Chin i Rosji wybrali inną ścieżkę, ścieżkę autokracji – ocenił belgijski premier. Następnie De Croo dodał, że w Europie również nie brakuje polityków, którzy chcą budować „nieliberalną demokrację”.
Jego zdaniem w demokracji liberalnej chodzi o ludzką przyzwoitość i wolność osobistą oraz by wszyscy ludzie żyli "w sposób wolny" w jednym społeczeństwie.
Polityk wskazał na trójpodział władzy jako kluczowy aspekt demokracji, a następnie podkreślił znaczenie niezależnych sądów. – Dlatego ostatni atak na Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest całkowicie nieakceptowalny. Europejskie rządy, które nie są skore do szanowania podstawowych zasad liberalnej demokracji, podważają wszystkie rodzaje zaufania – wyliczał premier Belgii.
De Croo zaatakował również bezpośrednio premiera Morawieckiego. – Tym, którzy podżegają w wywiadach i sądzą, że trzeba wypowiadać na łamach Financial Times nową wojnę światową, chcę powiedzieć: gracie w niebezpieczną grę. Igracie z ogniem, gdy toczycie wojnę z naszymi europejskimi kolegami w imię wewnętrznych rozgrywek politycznych – mówił.
Szef belgijskiego rządu następnie stwierdził, że Unia Europejska to "wspólne wartości a nie bankomat". – Nie można inkasować pieniędzy, a odrzucać wartości – dodał.
Czytaj też:
Premier Belgii atakuje Polskę. "Igracie z ogniem"Czytaj też:
Morawiecki: Komisja Europejska przystawia Polsce pistolet do głowy