Polska apeluje, aby UE przekazywała Białorusi pomoc materialną, a nie pieniądze

Polska apeluje, aby UE przekazywała Białorusi pomoc materialną, a nie pieniądze

Dodano: 
Andrzej Sadoś
Andrzej Sadoś Źródło: PAP/EPA / Stephanie Lecocq
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś zaapelował, aby UE przekazywała Białorusi nie pieniądze, a pomoc materialną.

Ambasador przekazał swoim odpowiednikom, iż w ostatnich dniach informował Komisję Europejską i dyplomatów, że białoruski reżim wykorzysta pomoc UE do celów propagandowych i ataku na UE. Zauważył, że taka akcja propagandowa miała miejsce w miniony piątek, gdy Łukaszenka pojawił się w centrum logistycznym przy granicy polsko-białoruskiej, w którym przebywa około 2000 migrantów – wynika z informacji PAP.

Stały Przedstawiciel Polski przy UE podkreślał też, że reżim lub podmioty z nim związane nie powinny otrzymywać bezpośrednich dotacji finansowych z UE, ponieważ może to być wykorzystane do celów propagandowych. Powiedział, że pomoc humanitarna jest potrzebna, ale powinna przybrać formę pomocy materialnej, takiej jak żywność i lekarstwa. Wskazał również, że istnieją inne organizacje, za pośrednictwem których można udzielać pomocy, takie jak UNHCR czy Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji.

Białoruskie służby zachęcają migrantów do ataku na granicę

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych poinformował, że migranci znajdujący się przy granicy są podburzani do szturmu ogrodzenia.

"Białoruskie służby działają aktywnie wśród migrantów ściągniętych na Białoruś w ostatnich miesiącach. Rozpuszczają między nimi plotki, mające na celu zachęcanie cudzoziemców do dalszych ataków na granicę RP. Wśród informacji kolportowanych między obcokrajowcami znajdują się m. in. nieprawdziwe informacje o rzekomych rozmowach z Zachodem nt. otwarcia granicy z Białorusią dla tych, którzy chcą przejść przez Polskę na Zachód" – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.

Rzecznik Mariusza Kamińskiego podkreśla, że celem Mińska jest zaogniania kryzysu na granicy i eskalacja napięcia: "Reżim Łukaszenki rozpuszcza takie plotki, choć wie, że granica Polski jest silnie chroniona zaś droga na Zachód zamknięta. Działania białoruskich służb są obliczone na eskalację sytuacji na granicy z Polską. Zwiększają bowiem migrantów zainteresowanie próbami nielegalnego atakowania linii granicznej RP".

Źródło: PAP
Czytaj także