– Za nami dawny Hotel Victoria, w którym 7 marca 1985 roku, znany Służbie Bezpieczeństwa przynajmniej od początku lat 70-tych Edward Mazur, biznesmen polonijny, został formalnie zwerbowany do współpracy z wywiadem PRL i przyjął pseudonim „Martel”. O kulisach historii Edwarda Mazura, historii nieznanej, ukrywanej przez lata, opowiadam w swoim obszernym tekście w najnowszym numerze tygodnika „Do Rzeczy” – mówi w filmie promującym tygodnik prof. Sławomir Cenckiewicz.
Na łamach najnowszego numeru tygodnika, Cenckiewicz rzetelnie analizuje akta, które ujrzały światło dzienne w wyniku ustawy likwidującej zbiór zastrzeżony. – W systemie III Rzeczpospolitej, historia Edwarda Mazura stała się tak naprawdę tajemnicą stanu. Dopiero ustawowa likwidacja zbioru zastrzeżone spowodowała, że możemy te akta przeczytać. Dosłownie kilka tygodni temu, akta Mazura, agenta o pseudonimie „Martel”, ujrzały światło dzienne – komentuje historyk.
W swym artykule prof. Sławomir Cenckiewicz podkreśla, że Edward Mazur zataił fakt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, a także zauważa, że biznesmen był jedną z ostatnich osób, które widziały żywego gen. Marka Papałę, zamordowanego w 1998 roku komendanta głównego Policji. Zwraca także uwagę, że Mazur został obciążony przez płatnego mordercę Artura Zirajewskiego ps. Iwan, który twierdził, że to właśnie Edward Mazur namawiał do zabicia generała.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.