Teresa Matulka doskonale rozumie sytuację chorych na mukopolisacharydozę (MPS), bo sama na nią choruje, podobnie jak dwoje jej dzieci. Od kiedy pamięta, zawsze bardzo bolały ją kręgosłup i stawy, jednak żaden z lekarzy nie wiązał tych objawów z mukopolisacharydozą. Gdy jej dzieci zaczynały chodzić, zaniepokoiło ją to, że się garbią i w dziwny sposób biegają. Lekarze początkowo twierdzili, że odziedziczyły sylwetkę po mamie. Dopiero ortopeda po prześwietleniu kręgosłupa i stawów zasugerował, że to może być MPS. Badania wykazały, że pani Teresa też cierpi na łagodną postać tej choroby.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
